Lekcje 40 min. - co o nich sądzicie?

Temat przeniesiony do archwium.
Hejka, co sądzicie o lekcjach trwających 40 minut?
A po co zakladac ten sam temat kilka razy? Nikt nie odpowiada, bo pytanie malo precyzyjne. Co sadzimy o lekcjach trwajacych 40 minut? No wiesz, 40 minut to wystarczajaco duzo czasu zeby zrobic cos sensownego, wiec moga to byc najlepsze lekcje na swiecie, albo kompletna strata czasu. Problem w tym, ze troche ciezko bedzie odpowiedziec na Twoje pytanie, jak nic o tych lekcjach nie wiemy. Chodzi Ci tylko o czas lekcji czy o co? Nie mowie, ze dlugosc lekcji nie ma zadnego znaczenia, ale ja bym raczej inne kryteria uznala za decydujace.
jak się zapiszesz na te lekcje, to pani będzie się spóźniała po 5 minut i kończyła lekcje 5 minut przed wyznaczonym końcem. Sprawdzenie obecnosci zajmie jej 10 minut. Do nauki zostanie 20, a i to nie zawsze. Lepiej poszukaj szkoły, w której lekcje trwają 50.
Chodzi mi o długośc lekcji. Które są wg was lepsze 40, 45 czy 50 minutowe.
Zgadzam sie.
Niby to nie powinno miec znaczenia - jesli zajecia prowadzone sa dobrze, to nawet w 20 minut masz szanse czegos sie nauczyc, ale jednak ma!
Wystarczy male spoznienie lektora (nie mowiac juz o spozniajacych sie kursantach - to tez przeszkadza innym), a z 40 minut robi sie 30, a to juz prawie jak placenie za pol, a nie godzine zajec.
A propos spóźniania się uczestników
Mieliśmy na na studiach wykładowcę - staruszka, który miał zwyczaj tak reagować na każdego spóźnialskiego:

"Bardzo przepraszam Państwa, ale widzę, że za wczęśnie zacząłem zajęcia, muszę zacząc wykład od początku. Czy ktos z Państwa mógłby wytrzeć tablicę".

Początkowo uważaliśmy to za świetny żart, ale z czasem ludzie przestali się na jego wykłady spóźniac.
dobre!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia