licencjat lektora

Temat przeniesiony do archwium.
Hej! Mam takie pytanko: czy sądzicie, że posiadanie tytułu licencjata anglistyki (NKJA UW) jest wystarczające do prowadzenia kursów językowych? Czy aby uczyć dzieci i młodzież PRYWATNIE, NA KURSACH, wystarczy ukończyć Kolegium? Jak to w ogóle jest z tymi studiami zaocznymi? Czy jeśli chce się tylko nauczać (prywatnie, co podkreślam) wystarczy licencjat? Jak do tego podchodzą uczestnicy kursów (to pytanie do czynnych lektorów)? Jakie jest Wasze (klientów) zdanie na ten temat?
hm,,,ja mysle ze jest wystarczajace ...jesli oczywiscie te kolegium do ktorego chodzisz czy chcesz chodzic jest na odpowiednio wysokim poziomie
ja studiuje w kolegium nauczycielskim w Jeleniej Gorze.. w sumie jedno z lepszych kolegiow w polsce i musze przyznac ze wiele osob..studentow juz pracuje w szkolach prywatnych jezykowych..wiem..posiadanie lic. starczy
oczywiscie zalezy tez o tego jak TY umiesz ten ang..bo mozna zrobic lic. i nie bardzo znac ang..a mozna studiowac i znac ang na super poziomie..takze...idywidualna sprawa..:)
ucze osoby po licencjacie i wiem, ze wuele z nich uczy. Wsrod moich studentow jest tez osoba, ktora jest metodykiem w jednej szkole jezykowej (jest dobra z angielskiego - nie tak \"dobra\" jak ktos, kto podchodzi do FCE, ale dobra na poziomie baaardzo zaawansowanym). Czyli: nie ma sie czego bac.
Nie bardzo rozumiem mg. Z Twojej wypowiedzi wynika, ze ta osoba jest nie az tak dobra jak sa na poziomie FCE, ale i tak bardzo zaawansowana. Czy aby dobrze zrozumialem? Jesli dobrze to:
FCE- poziom sredniozaawansowany
CAE- poziom zaawansowany
CPE- poziom \"plynnosci\" jezykowej
Ale chyba jako nauczyciel z praktyka lat doskonale o tym wiesz, wiec sadze ze przydaloby abys uscislil, ze jest to osoba znacznie powyzej FCE, bo inaczej troche mozna sie pogubic w tym co piszesz....
( jest dobra z angielskiego - nie tak \"dobra\" jak ktos, kto
podchodzi do FCE, ale O WIELE LEPSZA, BO na poziomie baaardzo zaawansowanym).
Przepraszam z gory za czepianie sie.
Faktycznie, mozna sie pogubic.
Juz na poziomie FCE mozna powiedziec, ze sie zna jezyk dobrze [niezle, w miare dobrze itp.], chociaz, oczywiscie, nie jest to ten poziom, jaki sie osiaga po studiach filologicznych/lingwistycznych. Chcialem podkreslic, ze poziom tej Pani jest o wiele wyzszy. Jezeli to nie bylo jasne, przepraszam.
Czyli powiadacie, że do nauczania licencjat wystarczy? A jeśli chce się na przykład nauczać osoby dorosłe, powiedzmy z języka biznesowego? Aha, jeśli licencjat wystarczy, to po co w takim razie iść na studia podyplomowe magisterskie? Tzn. chodzi mi o to, czy na takich podyplomowych studiach są jakieś przedmioty z metodyki czy cokolwiek innego, NIEZBĘDNEGO przy nauczaniu, czego nie ma w kolegium? Przepraszam, że tak marudzę, ale przede mną życiowa decyzja do podjęcia... Można się nieźle w tym wszystkim pogubić, nie ma co:))
Nie ucze na studiach przygotowujacych nauczycieli, totez nie na wszystkie pytania potrafie odpowiedziec. Ale: 1. Nie musisz wybierac studiow magisterskich na kierunku nauczycielskim, 2. Jezeli chcesz robic magisterke z metodyki, bedziesz mogl(a) bardziej dokladnie poznac wybrany aspekt nauczania, co na pewno pomoze ci uczyc innych, 3. Magister ma wieksze szanse w zyciu niz licencjat - za kilka lat bedzie Ci wstyd, ze nie masz tych literek przed nazwiskiem.
Nie ze sie znowu czegos czepiam, ale mi osobiscie sie wydaje, ze tytul magisterski zatraca swoja reputacje w zwiazku z przyrostem rozmaitych prywatnych uniwersytecikow w Polsce. Wydaje mi sie, ze zmierzamy w kierunku podobnym do krajow zachodnich, gdzie sam tytul to tylko czesc sukcesu edukacyjnego, bo wieksza czesc to KTO , jaka uczelnia ten tytul wydala?!
OK, w takim razie mam jeszcze jedno pytanko: czy po skończeniu NKJA i uzyskaniu tytułu licencjata można studia magisterskie zrobić w UK? To byłoby w sumie niezłe...:)
Czy mógłbyś mi odpowiedzieć na kilka pytań ad. Kolegium w Jeleniej? Szukam
od pewnego czasu osób, które tam studiują, ale jakoś nikogo nie znalazłam.
Daj znać, to podeślę Ci te pytanka. A, pierwsze, i chyba najważniejsze jest
takie: Ile kosztuje semestr (na zaocznych)?
fefeqfqe
Hm, pracuję głównie z nauczycielami po anglistyce, z tytułem mgr. Myślę, że dłuższy techincznie kontakt z językiem na poziomie uniwersyteckim , wieksza ilośc zajęć zhistorii, literatury, metodyki zwyczjanie daje szanse na większa ilośc słownictwa i lepsze obycie. Jednak w nauczaniu liczy się TO COS, czego nie daje ani licencjat, ani studia mgr. Ale pytanie pozostaje, dlaczego ktos jest po licencjacie a nie po studiach magisterskich> Z obserwacji wynika , że dlatego bo na anglistykę się ktoś po prostu nie dostał. Był na wyjściu słabszy. Ale jeszcze raz podkreślam= na poziomie uczenia grup do poziomu intermediate ważniejsze jest to coś- talent, dobry kontakt z uczniem. Ale wyższe poziomy to już, sorry, powinni prowadzic najmądrzejsi. czy ta różnica nie przypomina wam historycznej różnicy pomiędzy lekarzem i felczerem? U nas w szkole mgr spisuja się dużo lepiej.
Wszystko zależy od szkoły.

U nas minimum to mgr+CELTA, nawet dla lektorów uczących dzieci 6 letnie na poziomie początkującym.

A są i szkoły, gdzie uczą ludzie z FCE.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa