gratuluję optymizmu. Założenie szkoły to znacznie więcje niż wizyta w urzędzie i skarbowym.
1. warto by było napisać statut szkoły, w którym się sprecyzuje, jakie szkoła ma cele, kogo i w jaki sposób będzie uczyć, jakie kwalifikacje nauczycieli zapewni
2. warto przeprowadzić nabór dobrych nauczycieli po obejrzeniu ich paru lekcji i weryfikacji kwalifikacji oraz doświadczeń
3. warto przeanalizowac rynek podręczników, napiac autorski program dla każdego planowanego poziomu i wybrać podręcznik, tak aby zapewniał on realizację programu
4.warto wyposażyć swoją szkołe w sprzęt umożliwjający prowadzenie zajęć- ławki, dobre tablice, cd player, odtwarzacz dvd, TV-set. na ścianach warto stworzyć klimat, aby nie była to nora
5. warto samemu być po studiach neofilologiczych, bo każdy metodyk musi czuć, że szef wie o co chodzi. Najlepiej samemu być metodykiem
6.warto przygotowywać starannie każdy swój dzień pracy, omawiać , przynajmniej na początku, każdą lekcję z nauczycielami, aby sprawdzić, czy wpasowywują się w filozofię dobrej szkoły
7. no i potem warto to robić bez podknięcia przez 5 lat, aby puścić korzenie.
Można by jeszcze posiedzieć w ofertach egzaminacyjnych, tak aby stworzyć specjalne programy przygtowowujące do CFC, CAE bądź inncyh egzmainów. I potem przez około 5 sesji warto mieć około 90% zdających. Pomaga to zakorzenić się w mentalności uczniów i rozkwitać opinii. Szkoła to nie wizyta w urzędach.
Bez urazy, życzę powodzenia
Wcollege