Dobra szkoła językowa nie zatrudni lektora tylko na podstawie certyfikatu językowego. Nie mówiąc już o tym, że FCE czy CAE to za mało, żeby uczyć. Przy CPE już bym się zastanowiła, ale warunkiem sine qua non byłoby przygotowanie metodyczne. I to przygotowanie w kontekście nauki języków, czyli ktoś kto zaliczył metodykę na matematyce miałby raczej niewielkie szanse.
Jeżeli myślisz o uczeniu, postaraj się o certyfikat dla nauczycieli, np. DELTA czy CELTA. Ich zaletą jest to, że są międzynarodowe, więc na ich podtawie można uczyć w innych krajach.
Inna sprawa, że w kiepskiej szkole zatrudnią cię na ładne oczy. Ale też zapłacą grosze i dadzą źle dobraną grupę. W dodatku po góra pół roku wszystko się rozsypie. Na szczęście takich szkół jest coraz mniej, bo ludziom coraz bardziej zależy na jakości.
pzdr,
A.