Speak up - Toruń

Temat przeniesiony do archwium.
Prosze o opinie na temat szkoły Speak up w Toruniu. Opinie które do tej pory przeczytałam są mówiąc delikatnie mało pochlebne, ale wiadomo wszędzie pracuja ludzie. Chciałabym wiedzieć jacy nauczyciele pracuja w Toruniu czy kompetentni? czy można zaufać konsultantom i jak jest obsługa? Z góry dziekuje :)
To bardzo dobra szkoła krętactwa, matactwa i nabijania ludzi w kredyt! Fragment umowy pod adresem: http://img223.imageshack.us/img223/2415/naforumc.jpg
hej ,tez tak uwazam padlam ich ofiara,nie mog zrezygnowac ze szkol mimo tego ze zmienilam miejsce zamieszkania gdzie najblizsza fila tej szkoly to 120 km jesli ktos moze mi podpowiedziec co zrobic to poprosze konkretne email na kamalegro2@o2pl
Jak ja kocham takie argumenty. Podpisuję umowę, deklaruję, że zapłacę tyle i tyle, a jak przechodzi mi ochota, to przestaję płacić. Coo? Nie mogę przestać? Umowa mnie zobowiązuje? Ale nieuczciwość!

Kamykk - to tak nie działa. Jeśli kupisz mieszkanie na kredyt i po roku postanowisz się przeprowadzić 120 km i uznasz, że mieszkanie to nie jest Ci już potrzebne to co? Pójdziesz do banku i powiesz - ej, sorry, chcę z Wami rozwiązać umowę bo taki mam kaprys?

A jeśli Cię w banku wyśmieją, to co, pewnie powiesz, że bank zły, a Ty skrzywdzony?

Geez. Ludzie, myślcie odrobinę.
Cytat: BarbaraKa
Jak ja kocham takie argumenty. Podpisuję umowę, deklaruję, że zapłacę tyle i tyle, a jak przechodzi mi ochota, to przestaję płacić. Coo? Nie mogę przestać? Umowa mnie zobowiązuje? Ale nieuczciwość!

Jeśli szkoła jest DOBRA, to nie musi zmuszać swoich uczniów do podpisywania takich umów. W szkole językowej, do której chodzę, płacę za każdy miesiąc z góry i mogę w każdej chwili zrezygnować! A jednak nie rezygnuję - bo jestem zadowolona :P

Cytat: BarbaraKa
Kamykk - to tak nie działa. Jeśli kupisz mieszkanie na kredyt i po roku postanowisz się przeprowadzić 120 km i uznasz, że mieszkanie to nie jest Ci już potrzebne to co? Pójdziesz do banku i powiesz - ej, sorry, chcę z Wami rozwiązać umowę bo taki mam kaprys?
A jeśli Cię w banku wyśmieją, to co, pewnie powiesz, że bank zły, a Ty skrzywdzony?

Zajmuję się doradztwem kredytowym, więc pozwolę sobie sprostować tę dziwną opinię - mieszkanie kupione na kredyt hipoteczny można sprzedać a za uzyskane pieniądze spłacić kredyt. Mało tego - jeśli nie jesteśmy zadowoleni z banku, mamy prawo rozwiązać umowę i przenieść nasz kredyt do innego. Radzę nie wypowiadać się na tematy, o których ma się niewielkie pojęcie :P
Cytat: AniaNemezis
Cytat: BarbaraKa
Jak ja kocham takie argumenty. Podpisuję umowę, deklaruję, że zapłacę tyle i tyle, a jak przechodzi mi ochota, to przestaję płacić. Coo? Nie mogę przestać? Umowa mnie zobowiązuje? Ale nieuczciwość!

Jeśli szkoła jest DOBRA, to nie musi zmuszać swoich uczniów do podpisywania takich umów. W szkole językowej, do której chodzę, płacę za każdy miesiąc z góry i mogę w każdej chwili zrezygnować! A jednak nie rezygnuję - bo jestem zadowolona :P

Cytat: BarbaraKa
Kamykk - to tak nie działa. Jeśli kupisz mieszkanie na kredyt i po roku postanowisz się przeprowadzić 120 km i uznasz, że mieszkanie to nie jest Ci już potrzebne to co? Pójdziesz do banku i powiesz - ej, sorry, chcę z Wami rozwiązać umowę bo taki mam kaprys?
A jeśli Cię w banku wyśmieją, to co, pewnie powiesz, że bank zły, a Ty skrzywdzony?

Zajmuję się doradztwem kredytowym, więc pozwolę sobie sprostować tę dziwną opinię - mieszkanie kupione na kredyt hipoteczny można sprzedać a za uzyskane pieniądze spłacić kredyt. Mało tego - jeśli nie jesteśmy zadowoleni z banku, mamy prawo rozwiązać umowę i przenieść nasz kredyt do innego. Radzę nie wypowiadać się na tematy, o których ma się niewielkie pojęcie :P

BARBARAK już tak się zbłażniła na tym forum, ze milczy od dawna. RAzem z drugim kolesiem, zajadłym odbrońcą Spek Up-a niejakim MiachaUkiem - jak musieli udowodnić prawdziwość swoich wypowiedzi - dziwnie zamilkli. A wczesniej zajadle pyskowali.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia