1. Pieniądze: w mojej szkole po uwzględnieniu wszystkich rabatów (zapisanie się wcześniej, kontynuacja nauki, wpłata jednorazowa) cena za lekcję wyniosła niewiele ponad 10 zł.
2. Skuteczność.
Niewiele osób ma wystarczającą motywację aby regularnie pracować z kursem multimedialnym. A jeszcze mniej ma niezbędną wiedzę jak powinna wyglądać samodzielna nauka.
Poza tym z programem multimedialnym nie da się nauczyć rozmowy i pisania.
3. Czas - ja mam kurs językowy po pracy, więc po prostu później wracam do domu i tyle. Poza tym kurs w szkole to też pewnego rodzaju rozrywka i spotkanie z ludźmi i jest to o wiele lepsze niż siedzenie przed komputerem.
>a dla nie zorientowanych te kursy sa poto aby miec na papierze mniej
>wiecej poziom
hmmm...Język angielski oczywiście jest językiem najbardziej popularnym więc pewnie ludzi z takim nastawieniem na pewno jest sporo. Sporo jest jednak takich, którzy chodzą na kurs nie tylko dla papierka chociaż być może faktycznie bardziej widoczne jest to w przypadku innych języków.
Dla mnie w tej chwili nauka języka (NIE angielskiego) jest przyjemnością i bynajmniej nie robię tego dla papierka. Nawet nie byłam po odebranie zaświadczenia, bo nie jest mi do niczego potrzebne. Ważne jest to co umiem a nie to co na papierku. Większość osób w mojej grupie miała takie nastawienie dlatego nauka to była przyjemność, rozrywka i bynajmniej nie strata czasu.
Program Tell Me More znam - rozczarował mnie strasznie.
Lubię za to programy z serii Profesor do nauki słownictwa.
Czasami mam wrażenie, że teraz jest za dużo możliwości i taki uczeń ma trzy programy, dziesięć książek i tylko się zastanawia za co się zabrać. I zamiast się uczyć rozmawia na forum o wyższości jednej książki nad drugą nie zawsze mając czas do nich później zajrzeć.
Ja mam: słownik, dwie książki z gramatyki z ćwiczeniami, podręcznik (z kursu) i program Profesor do nauki słownictwa.
Czytam inne rzeczy związane z potrzebami lub zainteresowaniami ale traktuję to jako dodatek.