Zanim zapisalam sie na zajecia metoda Callana slyszalam o niej wlasciwie same zle opinie, ze nie ucza, ze nie ma gramatyki, ze jak nie zrozumiesz to nikt Ci nie wytlumaczy to nauczyciele nie mowia po polsku i co jeszcze. Bylam w podobnej sytuacji, chcialam wyjechac zagranice, znalam angielski na jakim takim poziomie, znaczy gramatyka i slownictwo dosc dobrze, ale z rozumieniem bylo tak sobie, a z mowieniem naprawde kiepsko.
Zapisalam sie na Callana i pomimo ze pod wzgledem gramatyki i slownictwa to duzo sie nie nauczylam, glownie bylo to utrwalanie znanych mi juz rzeczy, to jezeli chodzi o rozumienie ze sluchu i mowienie postep byl kolosalny! O to mi wlasnie chodzilo, o sluchanie native speakerow i odpowiadanie, nawet na najbardziej blahe pytania. Nie zalezalo mi na nie wiadomo jak zaawansowanych konwersacjach, a na przelamaniu bariery, rozmawiania o najprostszych sprawach zyciowych, co do tej pory przychodzilo mi z trudem. Nie bylo to spowodowane slaba znajomoscia jezyka, bo z pisaniem na przyklad bylo dobrze, ale jak mialam to samo przekazac ustnie to byla tragedia. Po prostu balam sie mowic i potrafilam sie na "how are you" wyciac, ale po kilku miesiacach zajec metoda Callana efekty byly rewelacyjne. Poza tym za moich czasow lekcje te to nie byly tylko spotkania w ciagu tygodnia, ale co tydzien mielismy jakies imprezy z tymi wykladowcami, badz to jakas dyskoteka, jakas kawa, jakies wyklady tak zupelnie poza leckjami, bardzo chetnie pomagali z dodatkowymi watpliwosciami dotyczacymi angielskiego, bardzo milo ten czas wspominam.
Metoda Callana polega na tym, ze native speaker czyta dosc szybko i niewyraznie (w porownaniu do wiekszosci plyt dolaczonych do podrecznikow, czyli wlasciwie naturalnym tempem) dwa razy to samo pytanie z podrecznika i wskazuje osobe ktora ma na nie odpowiedziec, po czym poprawia jak bylo w odpowiedzi cos nie tak. Uczysz sie jak sama odpowiadasz i jak sluchasz jak nauczyciel poprawia innych. Na kazdych zajeciach mielismy innego lektora, raz z USA, raz z Australii, raz z Kanady, wiec mialam mozliwosc osluchania sie z roznymi akcentami. Pasowalo mi to ze slowka i gramatyka byla mi juz wtedy znana, bo bardziej skupialam sie na wymowie i to zaowocowalo.
Wyjechalam do USA i od samego poczatku nie mialam problemow ze zrozumieniem, z mowieniem nadal bylam troche do tylu, ale i tak byl to ogromny postep w porownaniu do tego co bylo przed zajeciami metoda Callana, ja bylam z zajec bardzo zadowolona i uwazam ze bardzo duzo mi daly, w stosunkowo dosc krotkim czasie. Zapisz sie na zajecia probne, dowiedz sie czy powtarzanie w kolko tego samego Ci odpowiada, ale na samo rozgadanie sie Callan jest niezastapiony.
Metod nauki jezykow jest mnostwo, nie ma metod odgornie dobrych i zlych, sa za to takie ktore daja efekty jednej osobie, a moga byc zupelnie nieskuteczne dla kogos innego, dlatego tak wazne jest dobranie odpowiedniej metody nauki. Nie wazne jednak jaka metode wybierzesz, najwazniejsze jest ze nikt Cie jezyka nie nauczy, sama sie musisz nauczyc. Nie jest to latwe, ale jezeli znajdziesz ta odpowiednia dla siebie metode plus bedziesz bardzo systematyczna i pracowita to nie mozna sie jezyka (czy czegokolwiek innego) nie nauczyc, nawet samemu. Powodzenia i daj znac na co sie zdecydowalas i jakie sa rezultaty.