Nie jest latwo dawac innym porady. Gdybym byla toba to skupilabym sie na angielskim. Mialam podobnie. Uczylam sie niemca w szkole sredniej i malo poswiecalam czasu nauce jezyka, raczej tyle by miec dobra ocene. Kolega powiedzial mi ze angielski jest latwiejszy wiec poszlam na roczny kurs anglika (4godz tyg przez 10 miesiecy). Pozniej wyjechalam za granice na wakacje by zaczac mowic.. i udalo sie! Po miesiacu czy dwoch bedziesz mowic jak najeta, pod jednym tylko warunkiem - zero mowienia po Polsku. Najlepiej jak bedziesz obracac sie pomiedzy native speakers to wtedy slowka, popularne zwroty i wyrazenia wchodza ci do glowy szybko. Najlepiej wyjechac na kurs w ktorym biora udzial ludzie z roznych krajow bo wtedy jedyny jezyk ktorym sie poslugujesz jest angielski.
Tansza opcja jest wyjazd jako au-pair gdyz masz zamieszkanie, wyzywienie i kieszonkowe i musisz gadac z rodzinka caly czas! Wiem ze mozna znalezc w necie rodziny ktore potrzebuja opiekunki tylko na wakacje.
Ja od marca ucze sie hiszpanskiego w czym duzo pomaga mi angielski gdyz istnieje mase stron w internecie po angielsku gdzie mozna uczyc sie hiszpana i innych jezykow np. www.bbc.co.uk/languages
Powodzenia