Cześć !
Mam 15 lat i mieszkam w UK od 2 miesięcy.
Poszłam do Collegu w piątek.
i..tu jest problem.
Miałam mieć lekcje angielskiego,mieli mi pomagać i było tak ale.. tylko w piątek.
W poniedziałek zostałam sama z planem lekcji w ręce,w szkole gdzie jest 1000 osób.
Nauczyciele mają mnie gdzieś,nie raczą mi pomagać,a pani,która miała uczyć mnie angl. zapadła się pod ziemie i widze ją tylko na obecności w ciągu dnia.
Dostaje stos kartek po angl. które dotyczą przygotowania do testu i nie radze sobie.
Rodzice stwierdzili,że jeśli będzie taka potrzeb wrócimy do Polski,ale ja nie chce.
Nie chcem wracać,ale boje się chodzic do szkoly.
Od 2 dni udaje,że jestem chora,żeby tylko tam nie pójść,bo nie wyrabiam..
ale to przecież nie będzie trwać wiecznie.
Mama szuka nowej szkoły,takiej,w której są dzieci również bez języka,ale to potrwa .
Co mam zrobić ?
wiem,że to głupie,ale potrzebuje pomocy..
POZDRAWIAM !