Studia w UK - trudne?

Temat przeniesiony do archwium.
Hej
powiedzcie mi czy studia w UK sa trudne, wyklady, zad. domowe itp.
Chce wybrac sie do University of Wales Aberystwyth i nie wiem czy proadzil bym sobie tam w szkole sr mam miedzy 4 a 5 z anglika

jak cos to piszcie [email] [gg]

Dzieki za pomoc
Gohhhh. Studia w Anglii to pikus. Zero stresu. No chyba ze idziesz na Oxford lub Cambridge.rnrnOgolnie jak wybierzesz srednio dobry uniwerek topraktycznie malo nauki i w ogole nie czujesz ze studiujesz :)
Marlenka Mla (gosc)
Tylko tak z ciekawosci, to na ktorym Uni studiowalas w UK?
Ktore liczysz jako 'srednio dobre'?
>Ogolnie jak wybierzesz srednio dobry uniwerek
>topraktycznie malo nauki i w ogole nie czujesz ze studiujesz :)

Ale bzdury wygadujesz. Wierzysz w powodzenie bezstresowej nauki? Jakos gospodarka GB ma sie dobrze i nawet lepiej jak PL, wiec skad? Dzieki tym bezstresowo wyedukowanym magistrom i inzynierom czy dzieki kujonom z PL aktualnie sprzatajacym chodniki?
Bzdury jak bzdury. Studiuje medycyne w Manchesterze i jakos nie powiem zebym byla w stresie. Wykladowcy mili, atmosfera na luzie, w porownaniu ze studiowaniem medycyny w Polsce to praktycznie nic nie robie (nacisk jest na nauke tego co zeczywiscie przydatne a nie wkuwanie na pamiec ksiazek telefonicznych). Kto powiedzial, ze zeby osiagnac sukces student sie musi stresowac, Niekonczace sie egzaminy promuje kolture zakuc, zdac, zapomniec a nie kreatywne myslenie.
czyli wnioskuje ze nie jest tak zle i mozna smialo studiowac tak? a jak ze zrozumieniem wykladow, z pracami domowymi, mozecie napisac jak bylo z wami w pierwszych dniach czy tygodniach :) dzieki
Z rozumieniem wykladow nigdy nie mialam problemu, ale biorac pod uwage ze zdawalam tu mature i mialam 2 lata na osluchanie sie z jezykiem to sie nie powinnam wypowiadac. Prac domowych jako takich to nie mamy (to nie podstawowka lol), na wiekszosci kierunkow maja eseje do napisania (to moze byc problemem), ale my nic nie mamy poza egzaminami na koniec semestru (test wielokrotnego wyboru). W zeszlym roku mialam do napisania referat na podstawie analizy literatury na 3000 slow i jezyk sie okazalo, ze byl problemem. Na codzien wszystko rozumiem i jest cacy, ale mojemu wykladowcy moja skladnia nie przypadla za bardzo do gustu i jakies gramatyczne bledy wynalazl i mi w efekcie ocene obnizyl :/. Strasznie mnie to wkurzylo, bo nie tylko mi obcial punkty w dziaqle skladnia i ortografia (z czym sie jak najbardziej zgadzam), ale w innych dzialach tez mi obnizyl powolujac sie znowu na bledy jezykowe.
MarlenkaMla- co studiujesz??
Napisz na ktorym Uni studiujesz i jaki kierunek.Znajde ktory to wykladowca tak cie wkurzyl.
Przeciez jak tak bylo..."mojemu wykladowcy moja skladnia nie przypadla za bardzo do gustu i jakies gramatyczne bledy wynalazl i mi w efekcie ocene obnizyl"... to powinnas jemu natychmiast zwrocic uwage, i powiedziec, ze to nie byly bledy gramatyczne i ze przeciez ty wiesz lepiej od niego.
Tu niechodzi o bledy gramatyczne, ale o to ze wszyscy wykladowcy powinni oceniac nasze prace zgodnie z odgornymi wytycznymi, ktore sa opracowane po to zeby kazdy student byl oceniony obiektywnie niezaleznie od tego kto sprawdza ich prace. Jesli jest wyraznie napisane, ze bledy jezykowe maja byc brane pod uwage tylko i wylacznie w jednej specyficznej kategori to z jakiej racji mam miec odjete punkty w innych kategoriach? Juz ty sie nie martw, zwrocilam uwage wykladowcy, odwolalam sie i moja ocena zostala zmieniona :P.
Co ta histroryjka ilustruje: problemy z jezykiem zawsze beda, nawet po jakims czasie, ale nie mozna sie tym za bardzo przejmowac i trzeba umiec walczyc o swoje. Na uniwerku jest zawsze mnostwo ludzi, ktorzy sa tam po to zeby pomagac studentom czy to z jezykiem czy iinymi problemami. Wazne zeby wiedziec gdzie ich znalesc.
'belis
...Tu niechodzi o bledy gramatyczne, ale o to ze wszyscy wykladowcy powinni oceniac nasze prace zgodnie z odgornymi wytycznymi, ktore sa opracowane po to zeby kazdy student byl oceniony obiektywnie niezaleznie od tego kto sprawdza ich prace...Tego akurat to mi nie musisz przypominac.
To znaczy, ze przy kazdym razem bedziesz sie odwolywala od oceny - a nie lepiej byloby starac sie poprawic te bledy.
Co ta histroryjka ilustruje: problemy z jezykiem zawsze beda (nie Zawsze-, biore siebie jako przyklad) nawet po jakims czasie (to znaczy ile lat?) ale nie mozna sie tym za bardzo przejmowac (to akurat prawda) i trzeba umiec walczyc o swoje.
Owszem, jesli wykladowca nie ocenia obiektywnie, czyli nie wykonuje swojej pracy jak nalezy to bede sie odwolywac. Mam prawo byc oceniane w ten sam sposob jak inni studenci na moim roku. Jesli cala reszta nie jest karana kilkakrotnie za te same bledy to z jakiej racji ja mam byc?

Jesli chodzi o poprawianie bledow to nie bardzo wiem o co ci chodzi. Praca jest oceniane raz, nie ma mozliwosci poprawy. Wiadomo, ze moge sie starac nastepnym razem, ale kolejna okazja do zlozenia pisemnej pracy to bedzie na 4 roku.
Z tym akurat sie zgadzam, ze wszystcy powinni byc traktowani tak samo.
Ale zrozum tez, ze jako 'non-native' studentka bedziesz popelniala bledy, ktore przecietny 'native' student nigdy nie popelni.
A twoje slowa:..jakies gramatyczne bledy wynalazl..ale w innych dzialach tez mi obnizyl powolujac sie znowu na bledy jezykowe.. Zapytaj sie dokladnie o jakie bledy jemu chodzilo.
Co ta histroryjka ilustruje: problemy z jezykiem zawsze beda (nie Zawsze-, biore siebie jako przyklad) nawet po jakims czasie (to znaczy ile lat?) ale nie mozna sie tym za bardzo przejmowac (to akurat prawda) i trzeba umiec walczyc o swoje.

To gratuluje. Widac jestes bardziej uzdolniona jezykowo, albo sie bedziej przykladasz. Mieszkam w UK 3 lata z okladam, ale nadal sie zdarza jakies slowo tu czy uwdzie, ktorego nie rozumiem a moja gramatyka nie jest perfekcyjna (za co obwinim anglikow na okolo, ktorzy robia gramatyczne bledy non stop :P ).
Terri nie pierd.. ze nie masz problemow z anglielsim bo nigdy w to nie uwierze!

Robilam w Anglii English&German Translation na Sussexie.

POwtarzam: Studia w Anglii to nic! Poszlam takze na magisterke w Polsce i o wiele wiecej sie nauczylam. Uwierzcie mi. Pozdrawiam wszytskich studentow Uamu :)
Na jakiej podtawie uwazasz, ze mam problemy z ang?.
Mam mniej problemow z ang. jak z polskim, bo ang. to jest moj 'native lang'.
z tego co piszecie to mozna wywnioskowac ze nie mozna liczyc na zadne wzgledy (ze nie jestem anglikiem) a wrecz odwrotnie skoro obniza oceny wykladowca nie stosujac sie do wymogow, czy zalecen ocenainia, czy macie moze jakies rady cos w stylu kurs jezykowy podczas roku akademickiego albo cos w tym stylu albo znacie moze kogos kto studiuje w ABER?
...Terri nie pierd.. ze nie masz problemow z anglielsim bo nigdy w to
nie uwierze!
Moze jak bedziesz miala wiecej czasu wpadac tutaj na forum, to zauwazysz, ze pomagam w ang. (twojej pracy nigdy nie zauwazylam) i ludzie jakos wierza, w to co ja napisze. Wiem, ze niekiedy napisze cos nie tak, ale to tylko dlatego, ze jestem zmeczona albo niemam duzo czasu.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Studia za granicą

 »

Studia językowe