CROSSLEE

Temat przeniesiony do archwium.
SIE MA ZIOMY Z DEWSBURY.... FAJNIE BYLO.... "RED HAIR RULEZ":)
Pozdrawiam wszystkich z Park Street 20/22, z którymi miałem okazję mieć codziennie niezłą jazdę zawsze po 17:15 (w weekend również).
Życzę Wam i Waszym Rodzinom Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.
A tym co tam jeszcze zostali życzę aby ich angole w dupe na shift-cie nie wyjebali.
Trzymajcie się.
PS: ja teraz leczę ręce, ledwo piszę na klawiaturze

ArT - "misiek"
Chciałem donieść, że Ci którzy odjechali już z Crosslee ostatnio mają czego żalować, naprawdę mają czego załować. Po ich wyjeździe sytuacja w fabryce w przedświątecznym tygodniu zmieniła się diametralnie a praca nasza stała się czystą przyjemnością i relaxem. Wszyscy byli dla siebie bardzo mili i dobroduszni i mili a szczególnie w czwartek gdy superwajzorzy i teamliderzy poprzebierani za świętych Mikolajów rozdawali nam podczas pracy pomarańcze i czekoladę (z orzechami), z radiowęzła sączyły się dzwięki kolęd w wykonaniu (Franka Sinatry, Shakina Stevensa, zespołu Mazowsze), a z lufcika na dachu cieć sypał pokruszonym styropianem (ze niby snieg), i nawet nasz magazynier Fryderyk zamiast wózkiem widłowym jezdził saniami zaprzegniętymi w renifery i już nikt nie kazał nam pracowac szybciej i szybciej, a na tablicy zamiast targetu, napisano listę nagród do wygrania w wigilijnym quizie, i gdy na fajrant wszyscy myśleli, że to już koniec tych przyjemności i niespodzianek, jakże wielkie było nasze zaskoczenie, kiedy przy wyjsciu na każdego z nas czekały świąteczne paczki (2 pudełka markowych czekoladek lub 2 lepsze wina), także jak jak mawia Dariusz Szpakowki "Dobre złego początki, lecz radosny koniec".

ps. Pozdrowienia, Wesolych Świąt, hucznego Sylwestra dla załogi Crosslee, a szczególnie dla ekipy z Dewsbury oraz dla uroczych i gościnnych dziewcząt z Bradford.
życzy Karol
Karol nie chcesz chyba powiedzieć że "prawdziwa czekolada z orzechami i dwie flaszki wina" to jakis wypas i totalnie rechabilituje croshwitz w Twoich oczach- to chyba jakiś żart albo tak łatwo można Cię kupić:(
Swoją drogą ciekawi mnie dla czego na tym forum zabierają głos osoby które nie pracowały w Croshwitz i wstawiają jakieś farmazony o maminsynkach etc...
pracowałem tam prawie 4m-ce i wiem czym ten chleb pachnie. Praca jest ekstremalnie nudna i niewymagająca żadnych kwalifikacji, nawet językowych. większość stanowisk możnaby obsadzić szympansami i z powodzeniem równie dobrze wykonywałyby tą pracę. Co do wynajmowanych przez Marydiana domów to zapewniam ze w polsce trudno znaleść domy do wynajęcia w tak kiepskim stanie,a podstawowym zwrotem którego można się nauczyć od ciapatych a zwłaszcza Masa jest tomorrow my friend :) zwrot ten jednak w tym przypadku oznacza że coś zostaniew naprawione kiedyś albo nigdy.
Croshwitz wystawiło nas w paru sprawach- głównie z mieszkaniami bo na rozmowach w Polsce była mowa o domach max do 5 osób a nie jak się na miejscu okazało 10 chłopa do jednej łazienki i jednego kibla- polecam po 10godz pracy poczekać sobie w kolejce na prysznic- na prawdę można zwątpić!!!!!!!!!!!!1

Pozdrawiam wszystkich którym udało się dotrwać do końca- czapki z głów:))
cześć zdesperowani Polacy i ich zony!

Tak myśle po tym czego się naooglądałem w crosslee (nabór jesień 2006) - co wy te żony, które puszczacie swoich mężów w tak daleką podróż sobie myślicie? Wraz z moim naborem pojechało kilku żonatych, którzy liczyli tylko że im się coś przytrafi, mało tego jeden z nich-Dawid już na samym początku zapomniał daty ślubu a najgorsze było to ze po powrocie do Polski i do swojej żony po miesiącu wraca taki do Anglii znowu się gzić z największą ladacznicą tamtego wyjazdu z czerwonymi włosami na głowie jakby z najgorszej wsi wylazła! Ludzie wasza mentalność i moralność wychodzi dopiero tam zagranicą!!! Tak red hair rule! Ty też ją przele..ałeś? :-)
Tak wlasnie jest. Zgadzam sie z toba hartke.
Ale milo wspominam ten czas. Az mam ochote wrocic i przezimowac tam jak zeszlym razem hihi.

pozdro i nie bojcie sie ciezkiej i nudnej pracy
Bo zawsze co tydzien jest Lyk&end
Witam Karol,
Zastanawiam się nad wyjazdem do Crosslee.
Bardzo proszę o obiektywną informację czy można tam zarobić uczciwe pieniądze.
ps
Jeżeli ktoś może przesłać konkretny kontakt do personalnego i czy są możliwe kontrakty w okresie obecnej zimy 2009/10 - to Dziękuję z góry.

Pozdrawiam
>>>czy można tam zarobić uczciwe pieniądze.
NIE.
A co do kontraktow - to zadzwon do nich i zapytaj.
Temat przeniesiony do archwium.