Witam!
Mam do Was moze troche dziwne pytanie. W tym roku koncze szkole srednia i na powaznie mysle o wyjezdzie z Polski. Mysle o rozpoczeciu studiow za granica i pozniej zostaniu tam na stale. Jestem zdania ze zyje sie raz, i trzeba zyc pelnia zycia :) Jaki kraj mi polecacie? Chcialbym mieszkac w cieplym klimacie. Czy mozna zyc gdzies na dobrym poziomie i nie myslec ciagle o pracy. Znaczy nie chodzi o to zeby nie pracowac, ale zeby miec jakas spokojna prace, 8 godzin dziennie i zeby bylo mnie stac na zycie na normalnym poziomie (dom, samochod, wakacje, nie martwienie sie o dociagniecie do pierwszego). Wiem, ze moze minac troche czasu az stane na nogi. Jezyk tez nie stanowi problemu, bo nauczyc sie mozna wszystkiego. Doradzcie mi cos :) bo jesli juz rozpoczne studia w polsce to pewnie tu zostane. Co myslicie o Nowej Zelandii lub Australii, a moze Stany lub jeszcze jakis inny kraj?
Prosze o odpowiedz :)
pozdrawiam