"przynajmniej mam wszystko na poczatek zaplanowane blisko siebie: chatę, szkołe i potencjalną robotę"
Odpowiedź: szkołę załatwiają bo mają z tego zysk - normalne, chatę bo sami wynajmują - żadna łaska natomiast na znalezienie pracy to BYM NIE LICZYŁ, gdyż nie mają o tym zielonego pojęcia; wykupiłem dodatkową opcję OPIEKI w Bridgeagency albo w Bridge Agency jak kto woli i pani Małgorzata Tasarek vel Vukovic poinformowała mnie że pracy, praktyki, stażu bądź nawet volontariatu cytuję "to se musisz poszukać na gumtree, w lokalnej prasie lub popytać" taka była odpowiedź tej prostaczki która kosztowała mnie 150 Dolarów Australijskich!!
"Kwestie formalne, wiza, pozwolenie na prace - ok. Generalnie dostałam naszykowany zestaw + ksiazeczke co jak przed wyjazdem zrobic plus konsultacje przed wylotem. Na miejscu tez ok.(oprócz drętwoty tylnej części ciała związanej z lotem) . Dojechalam do domu w którym jeszcze mieszkam dopóki nie załatwie sobie samodzielnych czterech kątów. .... Powracajac, na miejscu wynikło parę papierkowych spraw, ale maja spore biuro w centrum - plus ludzie pracujący tam zorientowani co i jak.."
Odpowiedź: Ten tak zwany pakiet, o którym piszesz jest psa warty dane są albo nieaktualne albo też żywcem skopiowane ze strony ambasady australijskiej. Prawda jest taka, że domy, mieszkania jest BARDZO TRUDNO WYNAJĄĆ gdyż jesteśmy traktowani na równi z wszystkimi innymi studentami 20 godzin pracy! to nie UNIA EUROPEJSKA, kolejna rzecz tzw. zorientowanie "ludzi" w biurze sprowadza się do zasady; do czasu zapłacenia wchodzą w tyłek bez namydlenia a po zapłacie najchętniej by powiedzieli WYPIERD.... bo mi przeszkadzasz ze swoimi pytaniami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
SWOJĄ DROGĄ PRACOWNICY BRIDGE AGENCY NIEŹLE SIĘ NATRUDZILI PISZĄC TE KŁAMSTWA NA ŁAMACH TEGO FORUM!!!!!