PREZENT dla host family

Temat przeniesiony do archwium.
Hej!
Wybieram sie na Au Pair we wrzesniu i zastanawia mnie kwestia tych prezentow dla rodzinki. Zabieralyscie je ze soba? Na czym to polega? Witamy sie na lotnisku, jedziemy do domu i ja ni stad ni zowąd wyciagam prezent? I mowie co?? Prosze o rade :) Z gory dziekuje :)
Hej!Ja prezenty zrobilam za 50 zl dla calej rodzinki.Same slodycze:cukierki michalki i krowki i jakies czekoladki wedla.Ale teraz zaluje ze tyle kasy na to wydalam.Bo oni nawet nie zwracaja na to uwagi.Oni po prostu maja twoje prezenty gdzies.Takze za bardzo sie nie wykosztowuj.
Prezenty wreczylam im na jednej z kolacji ktora razem spozylismy hah
Ja tez slodycze kupilam:)dla rodzicow ogromna bombonierke a dla dzieciakow krowki, ale zapakowalam je do smiesznych kubkow:)i moi sie cieszyli, wiec nie przejmuj sie prezentami kup jakies drobiazgi i bedzie ok:)ja dolaczylam plik pocztwowek z moim miastem:)pozdrawiam i powodzenia:)
A ja rodzicom kupilam album o Polsce za 60zl, do ktorego wogle nie zajrzeli, a wiem bo mowia do mnie ze album jest piekny, ale szkoda ze przeczytac nie mozemy, bo jest po polsku, heheeh a tak naprawde byl po angielsku, i to swiadczy o tym ze nawet do niego nie zajrzeli.A dla dziecka kupilam ksiazke z najpiekniejszymi bajkami polskimi po angielsku za 50zl i tez nigdy jej do reki nie wziol. A do tego plecak maskotke za 40 zl, ktorego nigdy nie uzyl i ktory zginol z domu. Chyba dali innemu dziecku jako prezent:( heheh wiec to prawda nie warto sie wykosztowywac na prezenty. Ja na przywitanie od nich dostalam amerykanska flage za 60 centow, hheheheh
A jesli chodzi o wreczenie to dalam im je od razu jak rozpakowalam walizke i je znalazlam na spodzie.I to tyle, zadna filozofia. Pozdrawiam
Kilka lat temu wyskoczylem do Londynu na dwa tygodnie, mieszkalem u pewnej rodzinki poleconej przez biuro podrozy, z ktorego uslug korzystalem. Mialem tzw. czuja, bo kupilem swoim hostom butelke Zubrowki i ptasie mleczko. Ludzie ci byli przesympatyczni, byli jednak rowniez strasznymi menelami, normalnie codziennie chodzili narabani:) Moze dlatego byli tacy mili:) Z prezentow sie ucieszyli, sam widzialem, jak pili Zubrowke i zagryzali ja ptasim mleczkiem:) Normalnie odlot!

Tak ze kup to, co uwaszasz za stosowne, nie wydawaj na to jednak zbyt wiele kasy. Na pewno nie ma sensu kupowanie czegokolwiek o Polsce (typu albumy etc.).
No coz wszyscy tu maja racje. Nie warto wydawac super duzej kasy na prezenty. ja opiekuje sie trzymiesiecznym dzieckiem i kupilam zwykla grzechotke i male skarpetki i jest ok. A im dalam album o Polsce ktory razem ogladalismy.
Ja tez od nich dostalam prezent, a wlasciwie wielka paczke w ktorej byly kosmetyki, organizer, album do zdjec, papeteria. Do tego dolaczyli smieszne balony z napisem witaj w domu. Przesympatycznie.
A swoj prezenta dalam jak sie rozpakowalam. Podeszlam i powiedzialam ze to dla was ode mnie.
Zupelnie normalnie. Nie ma co panikowac.
Pozdrawiam
mieszkałem u rodziny gościnnej w Wschodniej Fryzji w Niemczech.
Ja tam się nie za bardzo postarałem:) . Kupiłem kubek z wizerunkiem rynku we Wrocławiu i album na zdjęcia. Ale czuje ,że to lepsze nic miska na owoca:)
Kiedy do mnie przyjechał Niemiec dostałem przenośne radyjko, cały zestaw do robienia tamtejszej herbaty którą pijają zawsze w południe:P.
( kulka do pażenie, słodzik herbata). pozdro=D
Na prezent można kupić jakieś drobiazgi.Należy jednak wziąć pod uwagę jakiego wyznania jest rodzina goszcząca. Ja pracowałam dla rodziny o wyznaniu żydowskim. Mieli pewne zasady religijne, których przestrzegali, np. żywność ze specjalnych sklepów tylko koszerna. W takim przypadku słodycze jako prezent nie byłyby najlepszym pomysłem, bo i tak nie mogliby tego zjeść.
hej Necia:)
zgadzam sie z wiekszoscia odpowiedzi0- nie warto wykosztowywac sie na drogie prezenty. Ja jestem w Holandii i mam za soba 3 rodzinki, wiec co nie co moge powiedziec.
Kazdej z moich rodzinek cos przywiozlam z PL i tylko sie zastanawiam czy to Holendrzy takie zgredy, czy ja tylko tak trafialam a nasze prezenty maja gdzies. Prosty przyklad: swojej pierwszej rodzinie przywiozlam duzo slodyczy, jakies tam bombonierki i przepyszna polska kielbaske i...?? wszystko sie zepsulo bo dla nich nasze jedzenie jest skazone- bo Czarnobyl i te kierunki.. wlaczajac w to slodycze
w czwartek juz wracam - nareszcie- i dziewczynkom kupilam po pluszowym delfinku i wystarczy, biorac pod uwage ze nic gratis nie dostalam.
Wlasciwie to chyba bedzie z okazji- bo tak wypada a nie ze bedzie milo:(
pozdrawiam
Hej!
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Przynajmniej wiem na czym stoje :) Postawie wiec chyba na slodycze. Ale z tego co piszecie to wiekszosc rodzin ma te prezenty daleko gdzies. Czy to oznacza ze te rodziny sa takie niemile czy nieprzyjemne? Oj przeciez ucieszyc sie z prezentu to nie jest wieksza sztuka, nawet jesli ma to byc radosc udawana.A tak to cala radosc przyjadu pryska na poczatku.
To prawda ze nie trzeba sie wykosztowywac, oni na prezenty nie zwracaja uwagi i nie chodzi tu i to ze sa niemili, po prostu taka mentalnosc...i tyle, najlepszym rozwiazeniem sa slodycze...jesli tylko nie ma religijnych albo innych przeciwskazan....zrozumiesz ich moze jak juz tu bedziesz. A jakie miasto?? mozna wiedziec?? Pozdrawiam
Wybieram sie do Londynu, polnoc, Hadley Wood podobno :)
hej, moja host rodzinka ucieszyla sie z prezentow zwlaszcza rodzice bo kupilam im album o polsce po angielsku, ktory czesto ogladaja i planuja wakacje w polsce bo tak sie im spodobala. i mysle ze taki prezent zwiazany z naszym krajem jest najlepszy. a dziecku kupilam maskotke i tez widze ze sie nia bawi. pozdrawiam
CZeść, ja wyjeżdzam we wrześniu, dziecku mam zamiar kupić samochodzik za 18 zl (ma 2 latka), a jego mamie ptasie mleczko albo inną bombonierkę. Zgadzam się z innymi dziewczynami,że nie warto się wykosztowywać, bo te rodziny często nie potrafia docenić naszych gestów i prezentów, a sami Polacy jeszcze dość często są traktowani jak obywatele trzeciego świata, stąd też ich negatywna opinia o naszych produktach!!!Tak więc namawiam Cię do kupna czegos symbolicznego,a nie rujnujacego Twój portfel (przecież sam wyjazd to nie lada wydatek!) Pozdrawiam!!!
helo- ja tez kupilam slodycze i dla rodzicow polka wodke- zdaje sie ze 'Sobieskiego' :) i slodyczy nawet nie zjedli- wiem bo widzialm w ich pokoju jak leza nienaruszone- sami maja tutaj za duzo slodyczy takze na nich nie zrobia wrazenia te nasze :) a z alkogolem byl calkiem dobry pomysl- zaraz po moim przyjezdzie zabrali mnie na barbecue do znajomych i wzeili ze soba wodke ktora im przywiozlam :) i wszyscy byli bardzo zadowoleni z tego powodu :) pozdrawiam! aha- i tez nie wiedzialm jak im to dac- i dala chyba na 2 dzien po przyjezdzie- tak po prostu- jakos samo wyszlo :)
sory ze wszytskie litwrowki- wszytsko z pospiechu :)
Kurcze no to fajnie Ci sie udalo ze z tym alkoholem ci wypalilo. Ja sie troche boje. A co jesli nie pija? Glupio mi bedzie i im pewnie tez. Juz sama nie wiem co zrobic. Mialam wziac slodycze ale teraz juz nie jestem taka pewna. Po prostu trzeba na cos postawic i trafic, innej rady nie ma ;)
a ja bylam w zeszlym roku w UK tylko na wakacje i dalam jednemu dziecku zozole a drugiemu krowki. Slodko wygladali jak sie zarzerali tymi cukierkami w rogu mojego pokoju. rodzicom nic nie kupilam. I oni mi tez nic nie dali. W ogole nie mieli takiego gestu. Nawet na koniec (mimo ze byli wporzo rodzinka i sie spoko dogadywalismy) zadnego prezentu mi nie dali. i wice wersa.....
czyli po raz kolejny slodycze, cos symbolicznego:)
hej :)
jestem au pair pod barcelona od tygodnia. Host mamie kupilam babonierki SolidarnoSci a hostowi wodke "pana tadeusza" dziecom a mam ich czworke kupilam zabawki ktore nie wyniosly mnie duzo bo kupilam je w hurtowni.Prezenty chcialam dac na lotnisku ale host mama powiedziala zeby zaczekac z nimi az dojedziemy do domku.Przyjeli je bardzo cieplo i z entuzjazmem ...chcieli wiedziec wiecej o Polsce chociaz i tak wiedzieli wiele!W ogole rodzinka jest spoko sa mieszani anglik i holenderka:) Ja dostalam na drdi dzien od nich strój kapielowy (maja basen w ogrodzie). Wszystko jet super!
Pozdrawiam...a jesli jest tu jakas au-pairka z Barcelony lub w okolicach prosze o kontakt
mail: [email]
[gg]
to super miło z tym kostiumem wymyslili. nie dość, że prezent to jeszcze jaki praktyczny i oficjalnie pozwalający kożystac z uroków ogródka ;)
hej :) u tej rodziny wszystko jest oficjalnie jesli maja problem to mi mowia o tym jesli ja mam problem tez o tym mowie.Nic sie nie ukrywa wszystko jest jasno postawione zeby nie bylo zadnych niepotrzebnych nie domowien.
Wam tez zycze takiej rodzinki :)
p.s dzisiaj sie dowiedzialam ze moge wrocic na swieta do domku wiec jestem w trakcie bookowania miejsca w samolocie :)
Pozdrawiam z (dzis) zalnej deszczem barcelony:*
hehe zjadlam literke w nicku a teraz jak napisalam go dobrze to okazalo sie ze juz taki istniejem :( Musze sie zarejstrowac.....:|
A sumie to jeszcze jedno pytanie mi sie nasunelo. Co jesli ja zrobie im prezenty a oni nie, bo nie wpadna na to? Nie bedzie im przykro? Hmm, nie chcialabym postawic ich w tak glupiej sytuacji.
Nikt nie ma zadnych doswiadczen?
hej :)
Nie martw sie bo ja tez nie dostalam prezentu od razu ....podarowali mi ten stroj kapielowy dopiero po kilku dniach.nie ma sie czym przejmowac :) Ty nie masz obowiazku dawac im prezentu oni tez nie maja ...Jak nie dadza ci prezentu od razu to dasza ci pozniej a jak nie dadza ci w ogole to nie ... Najwazniejsze zebys Ty dobrze wypadla:)
Pozdrawiam :*
Temat przeniesiony do archwium.