>>c) mam cudowne predyspozycje do metody zzz
>
>I jesteś takim wielkim wyjątkiem?
Czy ja wiem ? Pewnie nie, nie pisałam serio tego "cudowne" ;p Chociaż może trochę większe niż przeciętne ;) Po prostu uwierz na słowo, że niektórych rzeczy uczę się trochę szybciej niż inni.
>To skąd sukcesy na olimpiadach, skoro nauka przychodzi trudniej? Zdaje
>się, że piszesz o czymś innym niż Bednar.
Taak ? No to naucz olimpijczyka z polskiego matematyki i fizyki.
Poza tym, miałam wrażenie, że Bednar nie pisał tylko o olimpijczykach, którzy są dość wąską elitą, ale o tych wszystkich którym udało się osiągnąć swoje cele, każdemu na własną miarę.
A chodzi o to, że czy to olimpijczyk, czy osoba mniej zdolna, to osiągnie lepsze rezultaty olewając część przedmiotów.
Wg mnie lepszym uczniem będzie osoba która ma 2 zasłużone 6 i kilka jedynek, niż ta która ma 3 od góry do dołu. Tylko że, no właśnie, ta pierwsza nie zda. I to jest dla mnie głupota.
>I trzeba to podkreślać, że ktoś CHCE się czegoś uczyć?
Tak, bo to jednak rzadkość.
>1. Skąd wiesz, że z hiszpańskiego i historii będzie dobra?
Nie wiem. Ale po pierwsze, ważne, żeby mieć serce do tego czego się uczy. No i poza tym, ta fizyka to naprawdę nie jest jej przedmiot.
>W jakim profilu jest koleżanka?
A czemu pytasz ?
>Raz piszesz, że nauczyciele nie są wymagający, teraz, że jest
>nadgorliwy.
Najpierw pisałam o swoich nauczycielach, a potem o jej. Inne licea.
>Mam wrażenie, że Bednar mówił o jedynkach. Dwójka obecnie to żadna
>tragedia, skoro się zdaje.
No dobra, więc moje zdanie dalej jest takie że jeśli miałabym zdecydować co robić z olimpijczykiem który ma powiedzmy pięć jedynek, to puściłabym go dalej. Jak dla mnie, udowodnił, że zasługuje.
Ta wszechstronność polskiej edukacji nie jest dobra i prawda jest taka, ze chodząc do szkoły, część uczniów po prostu marnuje czas.