cześć Biju,
zapisz się na egzamin i oblicz ile dni ci jeszcze zostało, np do 1 maja,
bo wtedy moga juz przyjść koperty z zaproszeniem na sesję czerwcową i
pamiętaj, że każdy dzień to kolejna szansa, aby zacząć, a dni lecą, no i jest ich coraz mniej.
fajny zegar obliczający ten czas jest na www.abaxim.pl,
codziennie możesz sobie sprawdzać, ile czasu ci jeszcze zostało,
ja tak robię, bo jestem mega leniem, a w przyszłym tyg idę do BC się zapisać na CAE i trzeba się wreszcie zabrać za robotę, o jak mi się nie chce,
no właśnie, jak zwalczyć lenistwo nie zabijajac przy okazji ambicji?
Oto jest pytanie!
na mnie to po prostu jedynym sposobem są terminy, tzw deadlines,
po prostu coś zbliża się nieuchronnie i już nie mogę tego przełożyć,
najpierw następuje atak paniki, a potem biorę się do roboty, no innego sposobu chyba na mnie nie ma,
jak mam się czegoś uczyć, to wynajduję wszelkie wykręty, jakie tylko sa itp, jeden z nich to ale jeszcze jest tyle czasu.....
a potem, po akcji robienia czegoś w ostatniej chwili, sobie obiecuję, że następnym razem.....
skądś to znacie, prawda?-zawsze tak myslę, jak czytam o kimś takim jak ja.
ale tak się zastanawiam, skąd mi się to wzięło? to wrodzone? bo chyba tak mam od małego, coś mi się zdaje... może genetycy będa w stanie to wyeliminować kiedyś? o ile by wtedy życie było prostsze........
też tak macie?
co z tym robicie?
help! czy to nieuleczalne?