moi drodzy!
ja zdawalem CAE po raz pierwszy, w ogole to jest moj pierwszy examin Cambridge, bo uwazam FCE za totalna paranoje, zupelnie niepotrzebny kawalek papierka, na dodatek nic nie dajacy.
co do statement of results to uwazam rowniez, ze to jest jakas zenada. wystarczyloby naniesc liczbe procent, juz byloby lepiej. i tak te procenty musza byc liczone, by dobrnac do wyniku koncowego - po co wiec je ukrywac?
co do samego examinu to zdalem na A, a najwieksze trudnosci to definitywnie English in use. reading & speaking exceptional, listening i wroting good, a English ok. border'a. zgadzam sie rowniez, ze ksiazki to nie to samo co normalny examin, ale mysle, ze tu liczy sie nie tylko trudnosc samych testow - wazny jest takze aspekt psychologiczny: pelna sala, uciekajace sekundy i np. brak slownika w zasiegu reki :+). tak wiec jestem zdania, ze jakkolwiek wygladalyby examiny ksiazkowe - ten prawdziwy na pewno bedzie trudniejszy.
zas co do reading'u to, moi drodzy, polecam wiecej czytac in English. to jest naprawde wystarczajace. nie powiem, zebym mial jakos full czasu na examinie, ale mialem akuratnie, patrzylem na zegarek i jakos sie udalo na exceptionala zawalczyc. grunt to kontrolowac czas i wynajdywac niuansiki w tescie. takie juz sa te examiny. niestety.
pozdrawiam ;=)
tt