po speakingu...:/

Temat przeniesiony do archwium.
jestem już po.na początku facetka pytała ile lat sie ucze ang. które programy w TV są wg mnie warte obejrzenia i dlaczego, i który anglojęz. kraj chciałabym odwiedzić.potem miałysmy gadać z koleżanką jak spędzamy wolny czas.potem 3 obrazki-facetka w kuchni, inna składająca stół, i faceci budujący mosty-powiedziec dlaczego wazne jest przestrzeganie instrukicji; przepisów...potem ludzie wykonujacy zawody i jakie niebezpieczeństwo z nimi związane(instruktor jazdy na nartach,listonosz,rybak, pomoc drogowa i cos tam jeszcze). hmmmm. w sumie to tyle co pamiętam.najgorsze ze masz np. minute i potem Ci przerywają, niewazne ile zdążyłes powiedziec... to tyle pozdrawiam
no jak "nie wazne ile zdazyles powiedizec"? chyba wlasnie najwazniejsze omowic wszystko,ale rzeczowo,dobrym jezykiem i na temat....
No, ja też. Tematy niby proste - też jak spędzam wolny czas (chyba wszyscy to mieli). A poza tym porównać obrazki (2lub 3 z 6) na których różni ludzie grają na instrumentach. Do pary - wybrać spośród obrazków ten, który najlepiej ilustrowałby artykuł o tropikalnej wyspie. Potem powiedzieć jaka jest przyszłość takiej małej wyspy, i dlaczego ludzie chcą mieszkać na takiej wyspie. Temat do dyskusji wymagał współpracy co w naszym przypadku mocno kulało... Ogólnie nie jest źle, tylko atmosfera nie była zbyt miła. Egzaminowała nas jakaś niezbyt przyjemna babka, ale inni egzaminatorzy podobno byli ok. Ogólnie wszystko b. szybko się dzieje, masz minutę na każdą wypowiedź, to bardzo mało wbrew pozorom. Raczej nie było okazji popisać się przysłowiami czy idiomami (tematy były zbyt oczywiste i proste). Jak to będzie - we'll see... Prawda jest taka, że nie ma możliwości się przygotować do speakingu, bo mogą zapytać o wszystko. Good luck dla każdego kto jeszcze nie zdawał :))

« 

CAE - sesja zimowa 2004

 »

Pomoc językowa