Dzięki :) Tak, jestem szczęśliwcem, który parę dni temu dowiedział się, że zdał CAE w tej sesji zimowej na A. Czekam teraz z niecierpliwością na Statement of Results.
Kilka porad praktycznych: na egzaminie ustnym jest bardzo mało czasu - 15 minut w sumie, a na każdą pojedyńczą wypowiedź - minuta, góra dwie. Porównywanie obrazka w ciągu minuty to naprawdę nie jest przyjemność, wierz mi. Sama się nacięłam, nastawiając się na to, że będę się mogła wygadać ( nie zdawałam przedtem FCE, nie chodziłąm na kurs, sugerowałam się jeno certyfikatem z niemieckiego, który robiłam wcześniej ).
Jeżeli chodzi o testy - tak, trochę tego było. Nie pamiętam niestety książki, którą się posiłkowałam, gdyż testy dostałam w formie kser. Można też znaleźć testy online, też z nich korzystałam. Dobrze jest je robić z zegarkiem w ręku tak, by się zmieścić w wyznaczonym czasie.
Czas: bywa problemem. Wiem, że zdający najbardziej narzekali na Reading, gdyż czasu było niewiele. Tu dobrze nauczyć się czytać szybko, niemal "skanować" tekst ze zrozumieniem. Moją metodą już na samym egzaminie było - w przypadku tekstu z pytaniami - czytanie najpierw pytań, a potem czytanie samego tekstu już pod kątem pytań. Inaczej jest w przypadku dobierania kolejności akapitów ( nie pamiętam angielskich nazw ). Tu już trzeba uważnie przeczytać całość, nie ma rady. Pamiętam, że to zadanie zjadło mi gro czasu.
Podobnie sprawa wygląda z Writing: 2 godziny jest akurat "na styk". Dostajesz 2 zadania pisemne ( jedno narzucone, drugie z puli 4 tematów do wyboru ), każde z nich zajęło mi ok. 1 godziny. Trzeba jeszcze znaleźć czas na sprawdzenie błędów.
Pamiętam, że też miałam stracha przed egzaminem: to normalne. A po Writingu miałam wręcz doła, ustnym zresztą też nie byłam zachwycona. Fakt, że English in Use, Reading i Writing były skumulowane jednego dnia, też robił swoje.
Będzie dobrze :)