Dziękuję za odpowiedź;)
A może ktoś z Was ma takie doświadczenie za sobą? Bo zastanawiam się też nad zaocznym licencjatem z angielskiego. Zaocznym, bo zbliża się 30stka...wiadomo. Rozważałabym Łódź, Warszawę ewentualnie. Gdzieś na jakimś forum ktoś poruszał temat zaocznych studiów, że poziom bardzo niski, zajęcia odwoływane, ale nie dotyczyło to ww. miast. Ja wychodzę z założenia, że nauczyłabym się tyle ile dałabym radę, cóż specjalisty ze mnie nie będzie ;) obecnie jestem na poziomie B2 (biorąc pod uwagę certyfikat), ale pisałam go w kiepskim momencie mojego życia, może napisałabym innym razem lepiej, próbny CAE napisałam na 60%.