Tak sobie czytam co tu piszecie i zastanawiam sie co o tym myslec...
Wydaje mi sie, ze generalnie trudno jest skonstruowac egzamin, ktory bylby miarodajny w 100 %. Egzaminy Cambridge sa moim zdaniem jednymi z najwiarygodniejszych, bo testuja cale spektrum naszej wiedzy jezykowej. Jasne! Nie sa doskonale, ale tez nie chcielibysmy chyba byc egzaminowani przez kilka dni, prawda?! W porownaniu np.z polska matura, egzaminy Cambridge sa absolutnie bezstronne i pokazuja jak nasz jezyk jest odbierany przez innych. Mi to calkiem odpowiada i daje to kupe satysfakcji, bo nie ma szansy na zadne uklady i oszukiwanie. Kazdy jest traktowany tak samo...
Ja zdawalam w tym roku CAE. Nie bylo latwo, bo to byl moj pierwszy egzamin jezykowy w zyciu. Uczylam sie sama, w domu. OK, bylo mi latwo, bo mieszkam od dwoch lat w UK, aczkolwiek musze Wam powiedziec, ze zdanie egzaminu to kupa codziennej pracy z ksiazka i cwiczeniami. Konwersacje to tylko jeden aspekt. Pozostaje jeszcze pisanie, gramatyka, duzo czytania. To, ze mieszkam za granica pozwolilo mi sie nauczyc jezyka, ale caly czas musialam sie sama mobilizowac. Problem w tym, ze Anglicy (szczegolnie poza Londynem) sa bardzo wyrozumiali (naprawde!) i nikt mnie nie poprawia i nie uczy. Kazdy mi mowi, ze swietnie znam ich jezyk, a bledy nie sa tak bardzo istotne. Ale na egzaminie niestety bledy sa najwazniejsze!!!
O co mi tak naprawde chodzi? Chodzi o to, ze dwa lata temu mowilam naprawde kiepsko, a w tym roku zdalam CAE na A! Hej! To jest mozliwe i daje kupe radosci i wiary w siebie. Niewazne, czy inni zdali lepiej czy gorzej - grunt, ze Ty cos osiagnales/las!
Pozdrawiam i zycze samych A na przyszlych egzaminach.
Buzka!
P.S. Listening w tym roku byl naprawde trudny, ale ocena jest zalezna od stopnia trudnosci. Jesli test jest trudny, to egzaminatorzy obnizaja progi przy ocenie! Trudno uwierzyc, ale to prawda! Ja sie balam, czy zalicze listening, a ocena byla \"exceptional\"!!!