nie chce mi się

Temat przeniesiony do archwium.
Uczyć mi się nie chce. Masakra. Bo tak właściwie to czego ja mam się uczyć? Książkę z testami zabrał mi zidiociały kumpel więc odzyskam jutro. Tu to zrobiłam wszystko z online. Speaking na generation gap i albo co gorsza enviroment wychodzi mi oczodołami.
Boję się sztywnej komisji i/ albo kijowego prtnera.
Nie umiem writingów i wcale nie chce mi się ich robić, ale że mam jeszcze tydzień to narazie się nie martwię.
Transformacje umiem. I błędy. Gorzej ze słowotwórstwem - tu leżę i kwiczę. Tylko jak to ćwiczyć?
Dobra, nie marudzę - idę poczytać coś o aborcji albo capital punishment anuż się przyda.
Niech to się już wszystko skończy, bo tracę rozum.
Pozd.
ja juz tylko mysle o 11 grudnia, godzinie 1430 gdy nareszcie będzie juz PO!!!
czesc
fajnie ze zalozyl;as taki stekajacy watek, bo juz myslalam, ze tylko wszystkim sie chce a ja to jakies...indywiduum...
no wiec speaking nie martw sie kazdy da rade...tez sie balam, ale bylo bardzo ok
listening , mysle ze wyszedl mi pol na pol...moze tak 3.4 ok a reszta-o rowerzystach klapa...
teraz przede mna termin 11 grudnia
w ciagu dnia nie mam co liczyc na nauke, moje dziecko to zywe srebro, nie mam przy nim szans :)
ranki wole sie odespac, jedyne co wieczory
zrobie kilka testow i koniec
musze przyznac ze reading wychodzi mi dosc dobrze
use of english...hmmm to chyba zalezy od trudnosci tekstow, pewnie najgorzej idzie mi wypelnianie pustych luk
z pisaniem nigdy problemow nie mialam bo umiem lac wode...ale musze nauczyc sie dosc zwrotow do listow bussiness i formal...bo tu klapa
a mi sie po prostu nie chce :(
moja nauka polega ze przy kawie dlubie testy
och zeby na testach dali kawe ;))
a musialabym powtorzyc phrasal verbs :(( bo to dosc kiepsko u mnie ...mam do "przerobienia" use of english by V.Evans....
ale czasu brak ...a jak jest wole odetchnac...dajcie mi kopa...
please...toz to w koncu 10 dni zostalo!
>Gorzej ze słowotwórstwem - tu leżę i
>kwiczę. Tylko jak to ćwiczyć? - chyba inaczej się nie da, jak robić i robić ćwiczenia ze słowotwórstwem
:-)
-> Milky

I tak podziwiam, że się zmobilizowałaś. Może sie mylę, ale żeby robić certyfikat po liceum, trzeba mnieć nie lada charakter, albo po prostu musiać odgórnie.
Sama chciałam przełożyć to na studia, ale spójrzmy prawdzie w oczy: nie wierzę, że tak sama z siebie się do tego zabiorę. Teraz przynajmniej mam wokół siebie anglistów i znajomych, więc wszystko robimy razem. Jeszcze raz: podziwiam i pozdrawiam :-)
witam
no to i ponmarzekalam
a teraz chyba za kare, doszla mi choroba dziecka...akurat na tydzien przed egzaminami
dziadki obiecali sie nim zajac...no i po jednym dniu grypka...juz teraz to nie wiem kiedy dane mi bedzie powtarzac...boze ale sie rozkleilam, wybaczcie, ale po prostu brak mi slow...malenstwo cierpi ...w dzien amrudzi, palcze, w nocy tez sobie rady nie daje i MAMA...
oj ja skolei zaluje ze jak bylam w liceum w malej meiscinie nie mialam pojecia o czyms takim jak FCE
nikt mnie nie naprowadzil i wtedy jeszcze cicho na ten temat bylo
nie mam nic odgornie, zadnego musu
ale moim marzeniem jest meic chociaz advanced...wiec jeszcze sporo przede mna...
pozdrawiam
uda Ci się, trzymam kciuki i pozdrawiam
nie no ze słowotwórstwem nie jest tak zle jak np z wstawianiem odpowiednich słow abcd....to jest chore...najlepsze sa parafrazy
Jak tak by mi sie chcialo jak mi sie nie chce.....


tmk
Pewnie, że się uda. Pomyśl, jak mały/a będzie dumny/a z mamy, która w tak ekstremalnych warunkach pokazała, na co ją stać:-)
Pozdrawiam ciepło i żeby dzieciak wrócił szybko do zdrowia.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Olimpiada języka angielskiego

 »

CAE - sesja zimowa 2004