Odpowiadam na pytanie dotyczace róznicy pomiędzy sesją czerwiec a grudzień 2002. Otóz w czerwcu był koszmarny reading - makabryczne słówka, strasznie rozbudowane pytania, na które trzeba było znaleźć odpowiedź. Teksty zupełnie nieporównywalne z tym,co znajduje się w przykładwych testach publikowanych przez Cambridge. Dodaj do tego jeszcze paralizujący stres - bo szczęka mi opadła, gdy otworzyłam ksero, no i cześć, za którą w o domu miewałam i 70% (moja mocna strona) , i która miałam nadrabiać inne części kompletnie zawalona . Do tego jeszcze doszły równie rozbudowane pytania na listeningu - znów zupełnie inaczej niż w testach próbnych - no i w sumie porażka (ok. 58 % i D). Łatwy był jedynie Use of English - po prostu normalny.
W grudniu było znacznie lepiej, choć nadal twierdzę, ze to naprawdę trudny egzamin. Czytanki normalne, w porywach dość łatwe, listening bez zmian - strasznie rozbudowane pytania, ale byłam psychicznie przygotowana na taki numer. Jedynie na Use of English trochę zaszaleli, ale kapy już nie było. W sumie zdane ! Dyplom do odbioru po 17.03. Jesli masz jescze jakieś konkretne pytania, to bardzo proszę.