śgiaganie na egzaminie FCE

Temat przeniesiony do archwium.
Hejka:)Wiem,ze mnie zjedziecie, bo to nie fair, ale czy mozna cos odpisac podczas egzaminu?Czy komisja chodzi po sali czy siedzi i gada? Na usprawiedliwienie dodam,ze chcialam tylko wziac ze soba formy czasownikow nieregularnych,bo mi sie mieszaja:( Pozdrawiam wszystkich, ktorzy juz zdali:)
HIHI NA PISEMNYCH NIE RADZĘ, ALE U MNIE (WROCŁAW,2002) NA SŁUCHANIU MOŻNA BYŁO SPOKOJNIE NA MIGI SOBIE ODPOWIEDZI UZGADNIAĆ :))))
POZDRAWIAM,
MORRIGHAN
"If you see a tree - fell it,
If you see a wolf slaughter it (...) "

If you see the one who is cheating - suffer him no longer to live!
Osobiście nie radzę !!! Anglicy uczuleni są na wszelkie formy ściągania i mają rację, bo to nie fair. W czerwcu 2002 podczas CAE (writing) na moich pewien chłopak wyleciał z hukiem właśnie za próbę sciągania i nie bylo "zmiłuj się" (Duża sala gimnastyczna, więc teoretycznie mógł się ukryć) Nie wiem czy warto ryzykować, bo za to grozi kilkuletnie wykluczenie z podchodzenia do egzaminu, nie mówiąc już o wstydzie, kiedy cała sala gapi się na wyprowadzonego.

Przypuszczam, ze być może mozna cosik sciągać (oczywiście bez przesady !) , gdy sali pilnują wyłącznie Polacy, np. podczas listeningu, gdy opracuje się kod migowy. Jesli w komisji jest Anglik - nie da się (ten chłopak został wyrzucony właśnie przez Anglika). Komisja cały czas spaceruje i szczególnie penertruje tyły, jawne wyłożenie sciągi nas tół w ogole nie wchodzi w rachubę. Radze sie nauczyć i zdac uczciwie.
Moze troche poza tematem ale pytanko do Doroty. Jaki był egzamin CAE w sesji grudniowej ?Chodzi mi głównie o porównanie z egzaminem czerwcowym.
Napisz cos wiecej i przede wszstkim na jaką ocene udało Ci się go zdać.
pozdrawiam
bart_w
zdawalam w sesji grudniowej w Lublinie, na listeningu jak i na pozostalych czesciach egzaminu siedzialy obok mnie 2 dziewczyny ktore nie mialy zadnych poroblemow z komunikowaniem sie ze soba...grrrrrrrrrrr! mam nadzieje, ze nie zdaly - wredne malpy!
Odpowiadam na pytanie dotyczace róznicy pomiędzy sesją czerwiec a grudzień 2002. Otóz w czerwcu był koszmarny reading - makabryczne słówka, strasznie rozbudowane pytania, na które trzeba było znaleźć odpowiedź. Teksty zupełnie nieporównywalne z tym,co znajduje się w przykładwych testach publikowanych przez Cambridge. Dodaj do tego jeszcze paralizujący stres - bo szczęka mi opadła, gdy otworzyłam ksero, no i cześć, za którą w o domu miewałam i 70% (moja mocna strona) , i która miałam nadrabiać inne części kompletnie zawalona . Do tego jeszcze doszły równie rozbudowane pytania na listeningu - znów zupełnie inaczej niż w testach próbnych - no i w sumie porażka (ok. 58 % i D). Łatwy był jedynie Use of English - po prostu normalny.

W grudniu było znacznie lepiej, choć nadal twierdzę, ze to naprawdę trudny egzamin. Czytanki normalne, w porywach dość łatwe, listening bez zmian - strasznie rozbudowane pytania, ale byłam psychicznie przygotowana na taki numer. Jedynie na Use of English trochę zaszaleli, ale kapy już nie było. W sumie zdane ! Dyplom do odbioru po 17.03. Jesli masz jescze jakieś konkretne pytania, to bardzo proszę.
Temat przeniesiony do archwium.