witajcie! zdawalem FCE w sesji grudniowej(2003).... bardzo balem sie speakingu (przerabielem te wszystkie straszne tematy z ksiazki
virgini evans,....), dramatyzowalem.... ale bardzo milo sie zaskoczylem! egzaminatorzy umieja stworzyc naprawde bardzo mila atmosfere.... tematy i obrazki okazaly sie przystepne (cos na ksztalt books in our lives, school, everyday life).... mowi sie o wlasnych odczuciach, swobodnie wyraza walsna opinie..... naprawde nie ma sie co martwic i moge bez wahania powiedziec, iz speking to najprzyjemniejsza czesc calego egzaminu.... zwykle podwyzsza srednia;-) 3mam za was kciuki, a ja bawie sie w Advanced....