Pomocy!!

Temat przeniesiony do archwium.
Czesc, moze sie wam wydac dziwny moj wpis..., ale ja naprawde mam problem i nie wiem jak sobie poradzic.. ech :/
Mieszkam w Edinburgh'u i chcialabym podejsc do egzaminu FCE, ale poki co nie moge przystapic na zaden kurs jezykowy bo mam dziecko ktorym sie opiekuje... ok nie chce sie tu zbytnio otwierac ;)
Przeszukalam caly internet i nie moge znalezc kursu ktory przygotowuje Cie online czy tez podaje Ci wszytskie informacje, sprawdza Twoj poziom wiedzy itp a pozniej idzesz sobie na egzamin.
Przed chwilka zrobilam sobie test sprawdzajacy Level of Englich i wynik : upper Intermediate - level 5.. to chyba dobrze, nie? Ciekawostka w moim przypadku jest to, ze nie znam wogole gramatyki np jezeli ktos mnie poprosi o powiedzienie zdania czy napisanie czegos w np czasie present simple to tego nie zorobie bo go nie umiem, nie odrozniam czasow... to czemu ja mam poziom upper intermediate?
Przegladalam sobie jeszcze na internecie jak wyglada mniej wiecej egzamin FCE i jak dla mnie to jak nowa matura na poziomie podstawowym (tylko jest wiecej zadan) - a mature zdalam dobrze (tez nie znajac gramatyki)

Pomozcie.. co ja mam z soba zrobic? :(
a co to za problem trochę poczytać o gramtyce? widocznie zdolna jesteś, więc nie zaszkodzi.

zawsze możesz sobie zrobić placement tests lub z British Council pościągać przkładowe FCE papers z poprzednich lat. Zrób i zobacz jak Ci pójdzie.

Poza tym, gramtyka jest ważna, bo dzięki niej możesz formułować, lepiej krystalizować myśli i bawić się w bardziej wyszukane formy, co świadczy o Twoim rozwoju, no chyba że chcesz się na FCE tylko zatrzymać. :)
z FCE moglabym isc na np jakis kurs do collegu i wiedziec o czym sie ucze ;) i wypracowanka, esseje itp pisac uzywajac odpowiednich czasow i form gramatycznych o czym na dzien dzisiejszy nie mam zielonego pojecia :)
Juz probowalam sie uczyc sama gramatyki, kupilam sobie ksiazke, usiadlam i zaczelam sie uczyc.. i startowalam juz tak kilka razy i za kazdym razem sie konczylo tak ' no kurcze.. przeciez ja to umiem, rozumiem o co biega i przeskakiwalam rozdzialy po czym nic nie pamietalam (nawet z tego o czym mowilam, ze to umiem).. ciezki przypadek ze mnie jak to moj nauczyciel z liceum powiedzial :) same 3 i 2 ze sprawdzianow a matura najwyzej w szkole... dziwne, nie?
Pozdro i dziekuje za odpowiedz i podpowiedz :)
to porownanie z matura podstawowa a fce jest tylko sluszne jezeli przyjmienie, ze mature podstawowa napiszemy w przedziale 90%-100%. Jak nizej to nie jestes na poziomie fce.
Nie no gruba przesada, że FCE jest na poziomie matury podstawowej, ja na przykład jestem tegoroczną maturzystką i z ostatniej matury rozszerzonej próbnej miałam 80% a FCE zdawałam teraz w sesji zimowej i miałam 69% więc zdałam na C. Może trochę to kwestia szczęścia, mi nie podszedł reading i listening dlatego trochę to zawaliłam, ale nie porównywałam podstawowej matury z FCE.
Może dla niektórych FCE jest tak proste, że aż śmieszne. To samo tyczy się matury podstawowej, która może być dla niektórych kpiną. Wszystko zależy od znajomości języka.
FCE jest na wyższym poziomie niż matura podstawowa moim zdaniem. Zdawałam 3 lata temu więc trudno mi się teraz odnieść czy FCE jest trudne czy nie, bo teraz już dla mnie nie jest, matura pdstawowa jest natomiast banalna, ale założe się, że gdyby matura podstawowa była na takim samym poziomie jak FCE to masa ludzi by tego nie zdała. Przecież tą maturę mają być w stanie zdać osoby, które języka uczą się od 3 lat i to od podstaw w wymiarze 2h15min tygodniowo. Więc to nie może być na poziomie FCE.
Nie byłbym taki krytyczny. FCE jest na wyższym poziomie, ale też do tego egzaminu podchodzą osoby, które uczyły się nawet dwa lata. Nie ilość lat spędzonych na nauce jest tu miarą znajomości języka, tylko efektywność i umiejętność użycia.

Matura, w odróżnieniu od FCE, jest inaczej ułożona, więc porównywanie ich poziomu trudności trochę się mija z celem. Ludzie, którzy uczą się naprędce do egzaminu maturalnego, często gęsto są zaskoczeni, że egzamin nie był taki prosty. Cóż, wiele zależy od podejścia.
jak chodzilem do szkoly to mialem kolegow co ani slowa po angielsku nie powiedzieli(chodzilem do technikum) i mature podstawowa zdali(oczywiscie bardzo slabo) a probna z cke napisali na ledno 30%, niektorzy ponizej(nie zdali). Mowili o porownaniu matury podstawowej do fce przy zalozeniu, ze napiszemy ja na 90%-100%. Matura rozrzeczona sprawdza zupelnie inne wiadomosci niz podstawowa, zadania sa zupelnie inne. Jest np. w rozszerzonej wielkie wypracowanie na ktorych mozna nadrobic wiele punktow i samym nim zdac na co najmniej 50%. Wy patrzycie na mature podstawowa ogolnie a sprawdzcie sobie, na stronach cke w sprawozdaniach, ile osoba ja zdaje na poziomie powyzej 90%(malutki procent procent). Matura podstawowa jest banalna ale napisac jak na 90-100%(tylko o tym przypadku mowimy!!) to tak jak wlasnie zdac fce lub napisac rozszerzona na 60-70 a moze nawet wiecej zalezy jak ci poszla podsatowa(100%) i mozesz dobrze pisac i nadrobic tym w rozszerzonej. Na podstawowej jest nalo pisania ale jest duzo zadan testowych.
I jeszcze cytat z wyborczej: (z ktorym sie zgadzam)

"Na przykład maturzyści, którzy wybrali na maturze angielski: tym, którzy rozszerzoną maturę zdali na 72 proc. minister Giertych przyzna automatycznie 76 proc. z podstawowego egzaminu. Tymczasem - pokazuje Batorski - maturzyści, którzy mieli 72 proc. na maturze rozszerzonej, na poziomie podstawowym dostawali średnio 94 proc.! Analogicznie z matematyki: najczęstszy tegoroczny wynik (wśród maturzystów, których wyniki analizował Batorski) to 76 proc. z matury rozszerzonej. Minister Giertych przeliczy ten wynik na 79 proc. matury podstawowej. Tymczasem w tym roku uczniowie ci zdawali średnio na 92 proc."

http://wyborcza.pl/1,75478,3699651.html
jak juz pisalam wczesniej ja nigdy nie uczylam sie angielskiego, nigdy nie siadlam do zadnej ksiazki, zadania domowe odrabialam na przerwach lub spisywalam :) Moj nauczyciel byl naprawde zaskoczony z mojego wyniku probnego i na poczatku pomylil mnie z osoba ktora miala dobre oceny itp i byla o jeden numer wyzej w dzienniku. W moim przypadku duzo dalo mi sluchanie muzyki i podspiewywanie sobie tekstow po angielsku i tak tylko 'uczylam sie' jezyka. A porownalam egzamin FCe tylko dlatego bo sa takie same zadania : reading, listening, use of english,speaking i dwa zadania pisemne, oczywiscie tych zadan jest duzo wiecej i przede wszystkim liczy sie znajomosc slowek zeby zrozumiec o co chodzi :)
A gramatyke wystarczy pocwiczyc na zadania Fce i bedzie ok. Wlasnie sie ucze gramatyki aby w kwietniu podejsc do egzaminu FCE no i slowka a reszta pojdize jak 'splatka' ;)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia