FCE od zera

Temat przeniesiony do archwium.
Jestem uczniem 1 liceum. Na angielski dodatkowy chodziłem całe gimnazjum. Niestety było to na zasadzie ' ide, bo muszę isć ' . Zgubiłem kompletnie podstawy, i wszystko co dalej właściwie też (jeżeli chodzi o gramatykę) .

W tym roku nie będę chodził na dodatkowy angielski, tylko uczył się w domu + 3 godziny w Liceum z naprawdę dobrym nauczycielem (przygotowanie do roz. matury z ang z ksiązek Matura Solutions Intermediate.

Nie mam FCE a chce je zdać sesją letnią (zimową lub wiosenną - zdaję sobie sprawe że to nie realne) .

I mam teraz takie pytania:

Czy warto iść na FCE zeby zaliczyć je na C? Czy to ma jaką kolwiek wartość?

A może olać FCE? Przygotowywać się do matury roz. a po niej (3 lata w szkole + rok przygotowań do matury (w 3 klasie lo) w szkole prywatnej + nauka w domu i zdawać od razu CAE?

Jakie polecacie ksiązki wiedząc ze leży u mnie gramatyka (kompletnie, potrzebna mi jest od absolutnych podstaw) oraz słownictwo?

No i czy na dodatkowy angielski (prywatnie) chodzić od 2 czy od 3 klasy liceum (zakładając tok przygotowawczy do CEA + Matury roz)
CAE nie jest tak prosto zdać. Od poziomu FCE potrzeba 2 lata do poziomu CAE.
Lepiej skup się na zdaniu matury rozszerzonej (która jest na poziomie FCE).
A zdać FCE na C to pieniądze wyrzucone w błoto.
FCE na C? No nie wiem czy to ma sens. Chyba,że zdany egzamin zmotywuje Cię do dalszej nauki,wtedy będzie miał jakiś sens.
Narazie warto na pewno skupić się na maturze.
Jeśli problemem jest gramatyka to na pewno nieśmiertelny Murphy English Grammar in Use.Możliwe,że przydałyby Ci się korepetycje z kimś solidnym.
W wolnym czasie-oglądaj filmy w oryginalnej wersji językowej, na początku z polskimi , potem z angielskimi napisami. Dobre są też seriale.
Na CAE narazie nie masz się co porywać.FCE a CAE są zupełnie nieporównywalne jeśli chodzi o poziom.
A nauce słownictwa najbardziej sprzyja czytanie książek i prasy codziennej, na początku przez cały czas ze słownikiem w ręku,potem będzie coraz łatwiej.Ktokolwiek nauczył się jakiegoś języka obcego musiał przejść przez taki etap samokształcenia się poprzez czytanie z tradycyjnym, papierowym słownikiem.
Wiem,że w dobie komputerów to nuda ale bez tego nie da się nauczyć języka obcego. Dodatkowo możesz słuchać języka obcego w radio,w telewizji, znaleźć sobie obcojęzycznych znajomych w twoim wieku. Możliwości jest wiele, grunt to przejść od "uczę się bo muszę" do "uczę się bo chcę".
Dzieki za wypowiedzi.

No własnie jestem już na etapie ' uczę sie bo chcę ' .

Aktualnie pracuje z ksiązką

' Matura success ' Intermediate - McKinlay, Hastings.

Teoretycznie przerobiłem już ją w szkole językowej ale praktycznie.. nie. Gdyż chodzilem tam bo musiałem i olewałem. Teraz sam to robię.

Wiec sądzicie ze najlepiej będzie przygotowywać sie do matury. Po maturze roz. zdać FCE (matura roz. muszę pisać, chce zdać najmniej na 90% - więc FCE też powinienem zaliczyć) a potem.. CEA teraz podobno obowiązkowe bo FCE nie jest już zadnym ważnym certyfikatem..
NIe wiem dlaczego każdy twierdzi, że FCE to nic. Przeciez uprawnia do uczenia w szkołach podstawowych (+trzeba zrobić kurs pedagogiczny, lub być w trakcie studiów nauczycielskich)!! to naprawdę niezły certyfikat.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie