Ja również miałam taki poplątany życiorys jeśli chodzi o studia (skończyłam pedagogikę wczesnoszkolną i filologię angielską, ale o specjalności język handlowy), a w końcu wylądowałam w szkole państwowej. Nie miałam wówczas całego przygotowania metodycznego, a jednak mnie przyjęli. Musiałam jednak iść na kurs metodyczny, aby uzupełnić kwalifikacje. Było tam ok. 30 osób takich jak ja - bez przygotowania (lub z częściowym), a jednak pracujących w szkole. przyjęto nas wszystkich do pracy w szkołach, gdyż były wakaty, a brak innych kandydatów, lub osoby z jeszcze mniejszymi kwalifikacjami. Musisz więc trafić w taką sytuację, że nie będzie nikogo lepszego od Ciebie w sensie przygotowania metodyczno-pedagogicznego - wtedy może Cię zatrudnią, ale na pewno będziesz musiał uzupełnić kwalifikacje. Ja np. poza ukończeniem tego kursu wybrałam się na studia mgr fil. ang. o specjalności nauczycielskiej, a nie z j. handlowego jak planowałam. Tylko że z tym też może być kłopot, bo nie wszystkie uczelnie przyjmują na MUZ specjalność nauczycielska kandydatów bez przygotowania pedagogiczno-metodycznego i koło się zamyka.