co to znaczy: tłumaczenie z polskiego na polski

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 70
dzięki ..pomogło
język polski jest taki już taki jak angielski, wymowa się różni od słowa do słowa i trzeba zapamiętywać kiedy stosować jaką wymowę.

jak wymawiać słowo 'Seksiatria' czy 'seksjatria' czy 'sekśatria'??? ja sam wiem jak, ale mówię że ktoś ze wsi by nie wiedział, tak się język zmienia.
takie błędy w gramatyce i w prawopisie to często się pojawiają na międzysieci ;)
prof. Jan Doroszewski:

(…) urzędowo przyjęta jest nazwa „seksuologia”, tak bowiem nazywa się specjalność lekarska (specjalność szczegółowa). Używanie więc nazwy „seksjatria” mogłoby wywoływać nieporozumienia. Z językowego punktu widzenia obie formy są poprawne, genetycznie jednak różnią się znaczeniowo. „Seksjatria” oznacza bowiem, ściśle biorąc, leczenie stanów związanych z płcią (od greckiego „jatreja” - leczenie) (...).
Opinia opublikowana w „Komunikatach RJP” nr 2(15)/2004

Swoją drogą - myślę, że mało komu przyda się to słowo, a ludziom na wsi (tylko kogo masz na myśli? bo to lekka dyskryminacja...) też chyba nie zdarzy się często go użyć...
Ale nie przesadzałabym z porównaniem kwestii wymowy w angielskim i polskim!!!!
może przesadziłem ale w niektórych przypadkach trzeba wiedzieć jaką wymowę stosować (tak jak w angielskim), np. nazwa Zimbabwe nie wymawiamy poprawnie (tak jak poprawnie po polsku by się wymawiało 'Zi') Źimbabwe ale raczej stosujemy angielską wymowe (Zimbabwe? lub Zimbabłej) oraz nazwa Singapur nie wymawiamy poprawnie Śingapur tylko S-ingapur
A przez nadmierne używanie słów i zwrotów obcych stracimy lub zapomnimy nasze pochodzenie! Co nas Słowian lączy? nasze języki!
To nie do końca tak. Kraj jest obcy, więc i jego nazwa zachowuje obce brzmienie. Istnieje więcej wyrazów pochodzenia obcego, które mają postać, w której występuje fonetycznie s+i - np. sinologia (w polskich: ś-siano)i tak po prostu jest:) I opcja wymowy jaką proponujesz - to raczej nie tak...
No dobra, tak jest, ale na Zimbabwe można mówić Zymbabwia, czemu nie?

oczywiście że obce nazwy powinny być pisane po obcu, jak by to wyglądało gdyby na stolicę Serbii polacy mówili Białogród zamiast Belgrad, a na Thomasa Eddisona Tomasz Edyson, a na George'a Washingtona Jerzy Waszyngton, a na prezydenta Meksyku Vincentego Foxa - Wincenty Lis, a na premiera Anglii Tony'ego Blaira - Antoni Blejrski :p
przepraszam zapomniałem napisać że obce nazwy piszmy po obcu ale ważne obce nazwy, tak jak nazwy krajów czy stolic można/powinno się spolszczyć np. Paryż, Niemcy, Kijów, Zagrzeb, itd...

Czesi na Niderlandię mówią 'Nizozemsko' czy coś takiego, a na Polskę 'Polsko' a na Anglię 'Egnelsko' a na Niemcy 'Nemsko' tak jakbyśmy mówili 'Angielska' 'Niemiecka' 'Rosyjska' 'Czeska' na te kraje :)
Po obcu, super!!!rnrnW ogóle: na te dyskusje tutaj, zwłaszcza na rewelacje autora tematu i jego wiedzę. W sumie różne takie rozsądne zmiany są teraz na porządku dziennym w naszej krajowej rzeczywistości więc co tam. Z ciekawości: kolega jakiś językoznawca, tak?:-) Odpowiedz mi na jedno pytanie: jak się możesz wykłócać o rzeczy, na których wyraźnie KOMPLETNIE się nie znasz i na dodatek pogrążasz się pisząc o tym wszystkim w sposób jaki uwłacza poprawności polskiego języka? Zastanów się! Błędy, które Ty robisz mają wejść do słownika, bo wszyscy tak mówią, tak? I one są OK? Za to nie-OK są narastające przez wieki zmiany językowe i zapożyczenia? Będziesz zmieniał to, co poprawne na błędy?
Ciekawe spostrzeżenie, ale co powiesz temu kto mówi 'behawior adolescentów' czy gdybyś nie znał angielskiego czy byś wiedział o co mu chodzi?
ja tez tak myslalam, ale zwrocono mi uwage ze - 'behawior'- to jest naukowy termin. A co do adolescentow - slowo adolescent to osoba pomiedzy 11-18 roku zycia. Ale ile przecietnych ludzi w Polsce by to wiedzialo - to nie wiem - po prostu uzywali by slowo mlodzieZ.
Akurat znam słowa "behawioralny" i "adolescencja", jako że uczyłAm się psychologii i pedagogiki, więc znam je nie z angielskiego. A, dla ścisłości - "adolescencja" to z łaciny, także......... Poza tym - w życiu nie słyszałam, żeby ktoś tak mówił, więc nie mam takiego problemu. No i to nie są raczej jakieś dziwne zapożyczenia, tylko pojęcia naukowe, musi byc jakiś chociaż częściowo uniwersalny kod kulturowy...
wlacze sie na chwileczke:
tak sie sklada, ze wiele wyrazow angielskich ma korzenie lacinsko-greckie. jezeli takie slowo jest zapozyczane do polskiego, to jego zwolennicy mowia "to slowo lacinskie", chociaz w rzeczywistosci to zapozyczenie ze wspolczesnej angielszczyzny. Pol biedy, jezeli nie ma polskiego odpowiednika, ale taka 'adolescencja' to pojecie znane w polszczyznie i majace swoj rodzimy wykladnik jezykowy.
Czyli - as I said:) Z łaciny, ale być może okrężną drogą;) Osobiście nie jestem żadną tam "zwolenniczką", nie będę bronić czy oskarżać słów;), to po prostu fakt, że to z łaciny, no ale teraz to pewnie wszystko jest z angielskiego, co by trendy było...
Nie z laciny, z angielskiego. DFowód: wyrazy angielskie o pochodzeniu nielacinskim tez sa zapozyczane.
Powiedziałam, że się nie będę sprzeczac co od kogo w Polsce - tyle, że to słowo nie jest rdzennie angielskie, tylko łacińskie. A może łacina zapożyczyła z angielskiego? I o tym nie wiem?
Prawda jest taka że język angielski to język pidżynowy, oryginalny język angielski (staroangielski) nie brzmiał nic jak nowoczesny (słownictwo całkiem inne, chyba tylko podobny w prawopisie), i tak się rozwinął, to nic więcej niż mieszanka greckiego, łaciny, oryginalnego angielskiego, i gdzie nie gdzie niemieckiego, i oczywiście że te wszystkie słowa wkradły się do naszego języka z greckiego i z łaciny z pośrednictwem angielskiego.

Nieraz czytam teksty w innych językach słowiańskich i nie widzę tych wszystkich obcych słów obcych niesłowiańskich, i myślę dla czego oni potrafią poszanować pochodzenie swoich języków a my nasz język trujemy i kaleczymy, no cóż, tak jest bo widocznie tak ma być :(
język naukowy ;) ciekawe, już widzę że słowo 'outsider' jest w polskim słowniku, a też jest słowo 'hunter' mam tylko nadzieję że słowa 'looknąć' nie dodadzą skoro je tak dużo ludzi używa.
i tak te słowa wchodzą do języka polskiego z innych z pośrednictwem angielskiego, nawet słowa słowiańskie np. 'Robot' to od czeskiego 'robota' czyli 'ciężka praca, robota'
Ja tłumaczenie z polskiego na polski rozumiem trochę inaczej. Niech puryści językowi boksują się miedzy sobą, które słowo z jakiego języka pochodzi. Dobrze by było, żeby przy okazji nie pisali "ja tego nie rozummię", bo tego to ja nie rozumiem.

Ale wracając do rzeczy. Zdarzyło mi się korzystać na początku mojej pracy korzystać z podręczników niemieckich, które były przetłumaczone na polski, przez dobrego germanistę, który jednak nie miał pojęcia o języku fachowym. Efekt był taki, że każdy akapit trzeba było czytać kilka razy i przetłumaczyć sobie własnie "z polskiego na polski". Bowiem trzba tłumaczyć sens, nie słowa.
Z obcymi slowami w językach słowiańskich jest bardzo różnie, w czeskim jest ich rzeczywiście mniej np. teatr=divadlo, slusarz= zamecznik, sekretarz=tajemnik itd.
Przy odrodzeniu języka czeskiego w XIX i XX wieku bardzo o to dbano.
W rosyjskim jest bardzo dużo słów pochodzenia obcego-zapewne więcej niż w polskim , chociazby wokzał=dworzec i wiele innych, zwłaszcza w słownictwie naukowo-technicznym.
Ciekawie to wygląda we francuskim, który w większości przypadków tworzy sobie własne wersje - ich komputer czy walkman zupełnie nie przypominają nazw angielskich. A co do tych wszystkich etymologii... No wydaje mi się, że to jednak łacina bezpośrednio - była językiem uniwersalnym zanim śniło nam się o wszechobecności angielskiego. Nasi renesansowi pra-pra... kształcili się po łacinie... Ale - swoją drogą dobrze, że nie zadomowiły się w języku rzeczy w stylu Carmen Macaronicum;) - generalnie to coś w stylu looknąć;)
Też bym nie chciała oglądać w słowniku słów typu "looknąć" - ale "poszłem" tym bardziej nie!
we Francji jest Instytut (zapomnialam nazwe) ktory dba a o jez. francuski i jak sa odpowiedniki w francuskim, to takie nazwy sa przyjete a nie ang.
We Francji jest jakas firma państwowa, która ma promować francuskie nazwy i chyba nawet uchwala parlamentarna o karach za nie stosowanie tych nazw, ale anglikanizmy
mają sie badzo dobrze i chyba jest ich więcej niż w polszczyźnie.
Była niedawno dyskusja na forum francuskim na ten temat - mozna sprawdzić,
http://www.francuski.ang.pl/dwa_slowka_5414.html
Oryklewicz:
nie wszystkie slowa lacinsko-greckie trafily do j. polskiego za posrednictwem angielskiego. W dawnych czasach wiele trafilo przez francuski, niemiecki albo bezposrednio z laciny.

Kynast:
w j. rosyjskim istotnie jest baaardzo duzo zapozyczen, w tym z angielskiego, i te zapozyczenia bardzo szybko tworza wyrazy pochodne. Moje ulubione to 'killernyje svojstva' (z dziedziny immunologii)
Fajnie że francuzi dbają o swój język, Norwedzy też coś takiego mają, u nich to się nazywa ‘Språkrådet’ czyli ‘rada języka’ ciekawy jestem czy Polska ma coś takiego, chociaż trochę podobnego?
Nie wiem czy Polska ma cos takiego - ale czy moge podpowiedziec, kto bylby najwlasciwsza osoba tym sie zajac..moze Pan RG.(vice Min. Edukacji)
kynast a znasz etymologie slowa wokzal?:> ciekawa historia, owszem, jest to slowo z "obcym" rodowodem, ale nie wystepuje w zadnym innym jezyku :)
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 70

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa