nauczyciel/tłumacz/??? - help me !!

Temat przeniesiony do archwium.
Witam ! Mam bardzo wielki dylemat co do wyboru zawodu związanego z językiem angielskim. Od gimnazjum czuję powołanie do nauczania w szkole, ale w zawodzie nauczyciela więcej kryje się wad niż zalet. Jest to zawód mało doceniany w naszym kraju, trzeba dużo się napracować by osiągnąć tytuł magistra. Zarobki są żenujące. Mimo to jednak zastanawiam się co do wyboru tego zawodu. Drugi z kolei zawód to tłumacz. Wkład pracy troszkę większy niż do zawodu nauczyciela , zarobki są już zdecydowanie na poziomie. Nie wiem na który z nich mam się zdecydować. Bardzo chciałabym pracować wykorzystując znajomość języka angielskiego. Znacie może inne zawody z jego wykorzystaniem? Gdzie mogłabym jeszcze pracować po skończonych studiach filologicznych? Jeśli są wśród Was nauczyciele angielskiego bądź tłumacze bardzo proszę o dodatkowe komentarze na temat swojej pracy. Prosiłabym o przedstawienie zarówno zalet jak i wad tych zawodów. Liczę na Waszą pomoc, z góry za odpowiedzi bardzo dziękuję.Pozdrawiam !
Wiesz, nauczyciel, a nauczyciel to duża różnica. ;) Ja w przeciwieństwie do zdecydowanej większości nastolatków patrzę w pierwszej kolejności na to, co mnie tak naprawdę interesuję, jaka praca sprawiałaby mi przyjemność, w której mógłbym się najbardziej odnaleźć, a dopiero potem na kasę. Powiem tak, praca nauczyciela w samej szkole nie jest zła, ale zdecydowanie w gimnazjum jest najgorzej - bachory są trochę nieznośne. ;) No i wiadomo, trzeba dawać dodatkowe korki, marnując już swój wolny czas po pracy, żeby w miarę na tym wyjść.
Co innego to praca jako lektor w szkołach językowych. Zarobki są lepsze, a najlepiej założyć swoją własną szkołę językową. ;)
Proponuję jednak zostać tłumaczem, na wielu europejskich uczelniach, np. w Wiedniu, Liverpoolu, innych dużych miastach, a także w Polsce jest możliwość studiowania translatoryki. Np. dwa języki obce na jednym kierunku, po skończeniu których masz świetne umiejętności translatoryczne. Oczywiście istnieją również 'czyste' filologie, po których można zrobić np. jakieś roczne albo dwuletnie studia w zakresie językoznawstwa, tłumaczenia, przekładu, etc. ;)

Jeśli jednak zdecydowałabyś się zostać nauczycielem i gotowa jesteś wyjechać za granicę, proponuję wyjazd do Australii. Tam przeciętny nauczyciel jest zupełnie inaczej traktowany niż jakiś wyjątkowy u nas. Jeśli nie wiesz o czym mówię, poczytaj trochę o szkolnictwie w Australii. Pozdrawiam ;)

« 

Studia za granicą

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia