zetknelam sie z japonczykiem oraz ukrainka mowiacymi po angielsku, ten pierwszy mial tendencje do mowienia absolutnie niegramatycznie, ale nie o to Ci chodzi ;) jezeli chodzi o akcent, to popelnial typowe bledy, nic specjalnie nie rzucilo mi sie w oczy (choc moze oczy to nie najfortunniejsze slowo :P), za to ukrainka... no, jezlei znasz rosyjski, albo choc wsluchales sie kiedys, to wiesz na pewno, ze maja tendencje do przeciagania akcentowanych samoglosek w sposob absolutnie nienaturalny, jezeli chodzi o przeniesienie tego na ang. "boy" to nie "boy", ale "booooooooy". podobny problem powstal z intonacja - j.rosyjski jest bardzo melodyjny (momentami az za), oni naprawde maja bzika na punkcie intonacji, mowia bardzo wysoko, przeciagle, to samo robila owa ukrainka z angielskim-piala niemilosiernie ;) kolejna charaktrystyczna rzecza, bylo wymawianie ukochanego dla slowian dziwku "th" jako "z", czasem "s". typowe zdanie brzmialo wiuec mniej wiecej tak (sylaby zapisane w capitalach sa mowione 'wyzej'): "you HAve to remEEEEmber zet it is soooooo imPORtant"