matura a anglistyka

Temat przeniesiony do archwium.
czy 85% wystarczy zeby sie dostac...chyba nie prawda??
no właśnie.... ja tez mam 85% :/ miałem wyjątkowo nieprzyjazną komisję.... i tez sie zastanawiam jak na to bedą patrzyc przy rekrutacji na filologie. Co prawda na UJ-cie "teorytycznie" nie patrzą, ale.... wiadomo jakto z nimi.
moze mi ktos udzielic odpowiedzi....? to dla mnie bardzo wazne
tez mialam wlasnie problem z komisją....... mowisz ze na Uj nie patrzą????
tez mialam wlasnie problem z komisją....... mowisz ze na Uj nie patrzą????
jak cos nie wyjdzie, to zawsze mozna zwalic na komisje...
tak, na UJ na 100% nie patrzą.....
czyli co tylko bedzie sie liczyl ich egzamin czy jak? w sumie lepiej by tak bylo bo mi matura zadowalajaco tez nie poszla;P
ponoic nie uj nie patrza...
tez sie tam wybieram!
zobaczymy! jak to bedzie,..
ja sie boje pisemnej na rozsz....ale sie okaze. pozdrawiam, ola:)
85% z ustnej... O ile jestem zorientowany to kazda filologia angielska ocenia takze umiejetnosci fonetyczne. Nowa matura nie ocenia tych umiejetnosci wiec z egzaminu ustnego maksymalna ilosc punktow moze dostac osoba z wada wymowy. Ustna matura nie bedzie brana pod uwage...
to mowisz o ustnych? raczej na usnte nigdzie nie patrza...
ja dostalam 90% a z pisemnego bede miala ok 60 jak sobie liczylam ale moze cos wiecej....i watie ze dostane sie gdzies kolwiek, wiec najpredzej trafie do NKJO u mnie w miescie, hcoiaz mam cicha nadzieje ze jednak przyjma mnie na UMCS.
Oby
Z ustnej roz. mam 100 %, póki co z podstawowej z zamkniętych 100 (z pisemnych form też liczę na max), z rozszerzonej 97% (liczę się z możliwością straty punktu lub dwóch, ale jednak nie porzuciłem nadziei na max). Więc chyba składanie papierów na UJ nie powinno być stratą czasu? Zawsze może się udać. Szczerze mówiąc, nie interesowałem się tym wcześniej - kiedy na UJocie są egzaminy wstępne? Czy biorą pod uwagę jakieś zaświadczenia o olimpiadach czy innych konkursach?
Nie zapominaj ze na Uj liczy sie takze wynik z jakiegos przedmiotu humanistycznego zdawanego na poz rozszerzonym. Przynajmniej tak bylo ostatnio jak patrzylam na rekrutacje. Ja mam wynik taki jak Ty ( no chyba ze cos mi obetna z tej rozszerzonej wiecej) ale wcale sie na anglistyke nie wybieram ze wzgledu na to ze nei zdawalam zadnego przedmiotu humanistycznego na rozszerzonym bo humanistka definitywnie nie jestem:)
Ja się czuję mocniejszy z polskiego niż z angielskiego, ale mimo że napisałem niezłą pracę na rozszerzonym (choć podstawowy też poszedł niezgorzej - temat mający wiele stycznych z moim esejem na olimpiadze jęz. polskiego), to nie mam pojęcia, czy otrzymam 68, 87 czy 100%. Polonistów ze wszystkich "komisyjnych" obawiam się najbardziej. Tym bardziej na poziomie rozszerzonym. Znam polonistę-egzaminatora, który nie bardzo wiedział, co to parataksa czy zeugma, inny - niewiele mógł powiedzieć na przykład na temat "Kartoteki". Jasne, nie trzeba być omnibusem - ale choćby z tego względu mogłyby się komisje porwać na trochę pokory.
ja z ustnej jestem zadowolona (95% na rozszerzonym) ale pisemna mnie zalamala ;((( nie wiem dlaczego tak mi nijako poszlo, heh...nigdy z angolem najmniejszego problemu nie mialam a tu nie wiem...przycmienie jakies mialam :-( z rozszerzonego gooooora 88% bede miec :-( anglistyka pewnie poszla mi sie czesac heh przynajmniej ta na UW
No 88% z rozszerzonego to porażka calkowita...Ja bym sie pochlastał x[
jak slysze jak tu niektorzy mowia ze licza minimum na 96-98% to faktycznie sie boje ze sie nie dostane :P
Temat przeniesiony do archwium.