Wrażenia po ustnej MATURA '05

Temat przeniesiony do archwium.
Cześć
wiadomo że już się sesja skończyła, wiec zakladam taki temat aby podzielić się wrażeniami - podsumować całą sesje. Ja od siebie dodam że forma tej matury jest napewno lepsza niz starej matury. Sądze że ocena zależy też od szczęścia, jesli wylosujesz łatwy topic o ktorym sporo wiesz mozesz sie popisać. Wiadomo ze najwiecej pkt dostaje sie za tresc, wg mnie nie powinno tak być, komisja powinna oceniać głownie plynnosc, jezyk, stosowanie struktur itp. Jeśli chodzi o te tematy ktore pojawily sie juz dawno na forum trzeba powiedziec ze i tak nic nikomu nie dała ta giełda topicow wiec nie ma co sie podniecac na temat niesprawiedliwosci matury. Nie da sie przeciez opracowac ponad 100 tematów. Ogólnie to moge ocenic mature 4/6. A jakie jest wasze zdanie?
zgadzam sie że forma tej matury jest o wiele lepsza od starej jednak zaskakuje mnie przepaść jaka dzieli poziom podstawowy od rozszerzonego. Np u mnie w szkole z podstawowego były praktycznie same 20, 19, 18... tak z rozszerzonrgo połowa osób miała poniżej 10 punktów a wydaje mi się że ktoś kto decyduje sie zdawać poziom rozszerzony to chyba jednak jakieś pojęcie o języku ma poza tym komisja oczekiwała że bedzie sie mówiło bardzo dużo i nie podobało jej sie to że ktoś może chcieć sie np. zastanowić co powiedzieć...
Ja tam dostałam 17 z rozszerzonego i sie ciesze ale na egzaminie gadałam takie pierdoły w sumie to cały czas to samo tylko innymi słowami.
Teraz pisemne......grrrrrr
Witam
Nie wiem, czy nowa matura jeste lepsza. Jedno jest pewne, ocena zależy w 90% od szczęścia, topicu i od tego, jakie pytania dostanie się odnośnie materiału stymulującego. Wiele z nich jest wręcz bezsensownych. Ja jestem zadowolona z mojego wyniku, ale na prostym przykładzie mojej klasy wyraźnie widzę, że punkty z ustnego egzaminu absolutnie nie są odzwierciedleniem poziomu umiejętności poszczególnych osób.
Ale jak to mawia mój nauczyciel angielskiego: "A kto wam taki kit wcisnął, że życie jest sprawiedliwe?"
Szkoda gadac, pozostaje jedynie cieszyć się, ze mamy to już za sobą;)
Zgadzam sie, przepaść jest rzeczywiście ogromna również to sie tyczy pisemnych. U mnie w szkole w 1 dniu matur, najlepszy wynik na rozszerzonej to 14 pkt a średnio kształtowały się w okolicach 11-12. Komisja chyba nie do konca wiedziala jak oceniac, byli cholernie surowi. Pozniej dopiero stali sie bardziej łagodni, pecha mieli ci ktorzy poszli na "pierwszy ogień". Ciekawe jak beda wygladaly pisemne, mysle ze mozemy sie spodziewac trodniejszych zadań niz te ktore byly na probnej. Na probnej calkiem niezle wyniki ludzie mieli wiec pewnie CKE stwierdzi ze byla za latwa.
Dokładnie, ocenianie jest bardzo niesprawiedliwe, np. moja kumpela, która umie angielski bardzo dobrze nie trafiła w temat poza tym weszła do sali zaraz po tym jak zdążyła dojść do szkoły bo było godzinne przyspieszenie i w końcu dostała 15 punktów, z drugiej strony gościu, który z angielskiego umie tylko 'hello' i 'good bye' miał farta, zrobił dobre wrażenie na komisji i dostał 18.
hmm.. nie do konca sie z wami zgadzam. Jesli ktos naprawde dobrze zna angielski to nie ma zadnego znaczenia na jaki temat trafi...bo wszystkie topic'i skonstruowane sa tak, zeby dac nam mozliwosc totalnego lania wody. Jasne, ze jak sie trafi na temat przemocy nie mozna gadac o kulturze... ale mozna powiedziec cos o filmie, czy spektaklu, w ktorym taki problem byl poruszany..itp. Poza tym na tej maturze nie ocenia sie Twojej opinii na dany temat, ale fakt, ze potrafisz ja wyrazic. Zreszta kazdy egzamin (przynajmniej z zalozenia) ma byc bliski zyciu, a wlasnie w zyciu zaden obcokrajowiec nie bedzie pytal sie nas czy znamy slownictwo akurat z danego tematu... po prostu albo umiemy mowic po angielsku albo nie.
aha... i jesli ten koles dostal 18 pkt. za przyslowiowe "hello" to moze nalezaloby sie zastanowic czy tej komisji ktos nie powinien powiedziec "goodbye" :)
No spoko, a masz jakiś pomysł, jak ktoś, kto zna angielski (powiedzmy, ze ma to FCE i przymierza się do Advance) i dostanie materiał stymulujący, na którym widnieje bocian, który niesie dziadka w beciku (przysięgam, przykład z zycia wzięty!) ma popisać się swoją elokwencja i umiejętnością rozmowy oraz wyrazic opinie, kiedy:
1. Nie wie, jak jest bocian.
2. Egzaminator każe mu opisać, co widzi na rysunku (ok.powiesz, żeby starał się wykręcić innymi słowami, ale co powie "big bird"??)
3. Egzaminator zapyta go, jaki morał płynie z tego obrazka.
Weźmy jeszcze dla formalności pod uwagę, ze jest to sytuacja stresowa i zdający nie ma zbyt wiele czasu na zastanowienie. Ma zacząć opowiadać o filmie, w którym widział bociana??
Więc, all things considered, podtrzymuje moja opinię :)
potwierdzam, ze naprawde bardzo duzo zalezy od szczescia w wyborze topicow. chyba przede wszystkim na podstawowej, a podstawowy zdawalam niemiecki. poszlo mi niezle, ale kolezanka, ktora zna niemiecki na takim poziomie jak ja, miala juz 3 punkty mniej jako ze brakowalo jej slownictwa dotyczacego jakiegos obrazka. z rozszerzonym moze i jest odrobine inaczej, jako ze zdajac rozszerzony czlowiek powinien juz umiec mowic. ale tematy odnosnie polityki, wojen, itd. sa mi zupelnie obce i nawet po polsku mialabym problem z wyrazeniem swojej opinii, a co dopiero w obcym jezyku. tak wiec mieszance mam odczucia co do nowej matury (subiektywne wrazenia jednak bardzo pozytywne), ale powinnam sie zamknac, jako ze naprawde mi niezle poszlo i z ustnych jestem zadowolona. ;]
ze duzo zalezy od szczescia, to sie zgadzam. ale sytuacja stresowa, czy nie - 15 minut na zastanowienie to dosc duzo i mozna powymyslac mnostwo rzeczy i zgrabnie ominac slowo bocian.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa