Cześć wszystkim! Założyłam tutaj tyle co konto, aby poszukać u Was pomocy. Moim celem za 1,5 roku są studia zagraniczne. Celuję w chemię medyczną na York University. To moje największe marzenie. Jednak, aby się tam dostać potrzebuję zdanego IELTSa na 6.5 bądź matury rozszerzonej na min. 80%. I tutaj zaczyna się mój problem. Na pewno łatwiej dobrze zdać maturę niż IELTSa. Jednak w moim przypdku sytuacja jest trochę skomplikowana. Uczę się nigleskiego już długo długo (11 lat), ale tak naprawdę "prawdziwego angielskiego" uczę się od października. W koncu trafiłam do dobrej grupy w szkole, do bardzo dobrej nauczycielki, a także mam wspaniałego korepetytora, z którym przygotowuję się pod kątem IELTSa i matury. Mój najwięszy problem to ten nieszczęsny język, którym za półtora roku mam sie posługiwać codziennie przez 24h na dobę.
a) Mam ogormny problem ze słuchaniem. Ciężko mi wyłapać informacje, o które pytają w poleceniu. Mam też problem z wyłapaniem głównej myśli tekstu. Od pewnego czasu (od sierpnia) słucham podcastów BBC Documentary Podcasts, tylko kiedy będę mogła obserwować efekty? Niestety teraz muszę nadrabiać zaległości, które narobiły się wcześniej i słuchanie dobija mnie chyba najabardziej. Już naprawdę nie mam siły, żeby z tym walczyć. Proszę Was o wskazówki i motywację.
b) Podobnie jest z czytaniem. Mam problem z odczytywaniem info o ktore pyta autor polecenia. Czasami wyrazy w zdaniu tworzą dla mnie zlepek niezrozumiałt słów.
Co możecie mi poradzić? Czuję się trochę pokonana przez angielski i przez to, że miałam wcześniej tak nikły kontakt z nim. Chcę jednak spełnić swoje największe marzenie. Czy możecie dać mi jakieś porady, wskazówki? Z całeo serducha dziękuję i pozdrawiam.