Nie uczy.Podstawę można zdać odpowiadając sztampowo nawet nie rozumiejąc do końca sensu pytań-sprawdzone przez mnie w naturze.Tego ,że nie uczy myślenia dowiedli niedawno ludzie dużo mądrzejsi ode mnie, specjaliści w zakresie różnych dziedzin, które nowa matura obejmuje.
Ta matura to nauka udzielania odpowiedzi zgodnych z kluczem.Jak uczeń za dużo myśli samodzielnie to się w niej gubi.
Starą maturę pamiętam doskonale.Z nową też jestem na bieżąco.
Relacjonowanie zdarzeń to pikuś i żadna twórcza praca, dzieciaki uczą się to klepać według schematu.Ustny jest banalny, a sposób oceniania prac pisemnych nie przystaje do dawnego systemu.Można zdać pisemny pisząc praktycznie całkowicie niegramatycznie-wiem bo widziałam już masę sprawdzanych prac.Za moich czasów z całkiem popapranym szykiem zdania i brakiem bladego pojęcia o czasach gramatycznych nie zaliczało się nawet klasówki, nie mówiąc o pisemnym egzaminie maturalnym.A teraz margines błędów jest tak duży,że nawet prace ocenione na 5 są często z błędami.
Skoro zachwycasz się poziomem nowej matury to być może po prostu szkoła w której uczysz ma ogólnie niski poziom nauki, który pod wpływem nowej matury nie uległ zmianie albo wręcz się obniżył.To jak jest w twojej szkole nie oznacza,że tak jest w całym kraju.A krytyczne głosy docierają z całego kraju,od specjalistów z różnych dziedzin.
Starej matury dla porównania nie trzeba przywoływać z mglistych wspomnień.
W antykwariatach pełno jest książek, które do niej przygotowywały.Pokaż taką książkę swoim uczniom,ciekawe jak na nią zareagują? Dla mojego pokolenia to był materiał powtórkowy, dla obecnych maturzystów w zdecydowanej większości przypadków to całkowita nowość-wiem bo sprawdzałam.Wśród aspirujących do rozszerzonej inwersja,a nawet następstwo czasów budzi popłoch.O trybach warunkowych nie mówiąc.Może ta matura miała być twórcza,w założeniach autorów.Ale w rzeczywistości jak zwykle wyszło na odwrót.