Wiedza na temat matury

Temat przeniesiony do archwium.
Witam mam problem poniewaz nie bardzo potrafie pojac co tak naprawde daje nam matura z jezyka angielskiego? jakie daje nam mozliwosci rozwoju oraz czym rozni sie matura podstawowa od rozszerzonej? jezeli ktos nie planuje kontynuacji nauki (chodzi mi o studia)? matura to TOEFL?

jak ktos bylby tak uprzejmy mi wyjasnic roznice byla bym bardzo wdzieczna
z gory dzieki
Na studia niefilologiczne matura z języka też jest czasem potrzebna,zależy od uczelni i kierunku.Jeśli jest konkurs świadectw uzyskuje się więcej punktów bo wyższy poziom trudności ma inne przeliczniki punktowe,tzw.współczynniki przeliczania.
Czym się różni-polecam ściągnąć informator ze stron OKE, jest tam szczegółowa lista zagadnień.
Różni się poziomem i formą.
O wyborze poziomu powinno się decydować po wyborze uczelni o przyjęcie na którą chcesz się ubiegać tak,żeby poziom matury odpowiadał warunkom rekrutacji na dany kierunek na konkretnej uczelni.
dzięki ale jeżeli nie planuje kontynuacji nauki?
czy pracodawca jest skłonniejszy zatrudnić kogoś z rozszerzona matura?
Pracodawcy chyba jeszcze nie mają zdania na temat nowych matur,a jeśli mają to ogólnie negatywne bo są prostsze od starych i nie uczą samodzielnego myślenia.
A patrzą czy masz maturę,jakiś dyplom, znasz język, jesteś dyspozycyjny-czyli nie masz rodziny i najważniejsze czy masz jakieś doświadczenie, staż lub przynajmniej praktyki.
Bo oceny i teoria są w pracy mniej istotne niż doświadczenie.
dzieki, na szczęście z praktyka nie mam problemu :)
Nauczyciel zaproponował mi maturę właśnie z języka angielskiego i zastanawiam sie po prostu czy spróbować i na jakim poziomie byłoby lepiej....
co prawda jeżeli chciałabym rozszerzona to czeka mnie jeszcze dużo pracy ale to mnie nie przeraza :)
Rozszerzona jest na poziomie FCE ,czasem ciut wyżej.
Zmierz się z jakimś testem do FCE, jak się nie przerazisz to możesz myśleć o rozszerzonej.Jak zupełnie ci nie pójdzie lepiej sobie odpuścić.
jeszcze raz dzięki, pomyślę i zrobię parę testów no wciąż będę sie starać nadrobić wiedzę, muszę przyznać ze dość późno sie obudziłam mogłam już znać ten język dużo lepiej jednak odpuszczałam jako ze na lekcjach szlo mi całkiem nieźle, mój błąd

pozdrawiam
corazon_aerodinamico, zdecydowanie się z Tobą nie zgadzam a propos tego, że teraz matura "nie uczy myślenia". Chyba nie pamiętasz starej matury. Jest wrecz przeciwnie. Ucze od 10 lat i wiem, co mówię (a przede wszystkim widzę, jakie problemy stwarza np. samodzielne wymyślenie scenki, szczególnie w relacjonowaniu wydarzeń na ustnym).
Nie uczy.Podstawę można zdać odpowiadając sztampowo nawet nie rozumiejąc do końca sensu pytań-sprawdzone przez mnie w naturze.Tego ,że nie uczy myślenia dowiedli niedawno ludzie dużo mądrzejsi ode mnie, specjaliści w zakresie różnych dziedzin, które nowa matura obejmuje.
Ta matura to nauka udzielania odpowiedzi zgodnych z kluczem.Jak uczeń za dużo myśli samodzielnie to się w niej gubi.
Starą maturę pamiętam doskonale.Z nową też jestem na bieżąco.
Relacjonowanie zdarzeń to pikuś i żadna twórcza praca, dzieciaki uczą się to klepać według schematu.Ustny jest banalny, a sposób oceniania prac pisemnych nie przystaje do dawnego systemu.Można zdać pisemny pisząc praktycznie całkowicie niegramatycznie-wiem bo widziałam już masę sprawdzanych prac.Za moich czasów z całkiem popapranym szykiem zdania i brakiem bladego pojęcia o czasach gramatycznych nie zaliczało się nawet klasówki, nie mówiąc o pisemnym egzaminie maturalnym.A teraz margines błędów jest tak duży,że nawet prace ocenione na 5 są często z błędami.
Skoro zachwycasz się poziomem nowej matury to być może po prostu szkoła w której uczysz ma ogólnie niski poziom nauki, który pod wpływem nowej matury nie uległ zmianie albo wręcz się obniżył.To jak jest w twojej szkole nie oznacza,że tak jest w całym kraju.A krytyczne głosy docierają z całego kraju,od specjalistów z różnych dziedzin.
Starej matury dla porównania nie trzeba przywoływać z mglistych wspomnień.
W antykwariatach pełno jest książek, które do niej przygotowywały.Pokaż taką książkę swoim uczniom,ciekawe jak na nią zareagują? Dla mojego pokolenia to był materiał powtórkowy, dla obecnych maturzystów w zdecydowanej większości przypadków to całkowita nowość-wiem bo sprawdzałam.Wśród aspirujących do rozszerzonej inwersja,a nawet następstwo czasów budzi popłoch.O trybach warunkowych nie mówiąc.Może ta matura miała być twórcza,w założeniach autorów.Ale w rzeczywistości jak zwykle wyszło na odwrót.
A na pisemnym opowiadanie jest najmniej chętnie wybieraną formą wypowiedzi pisemnej.A wiesz dlaczego? Wymaga znajomości zasad następstwa czasów i twórczego myślenia.Uczniowie w zdecydowanej większości boją się tej formy wypowiedzi jak ognia.

Mam też okazję obserwować na uczelni nowe pokolenia studentów.Ci po nowej maturze zachęcani do wyrażenia własnego zdania na jakiś temat lub do samodzielnego wnioskowania czy sformułowania własnego sądu w oparciu o przeczytany tekst mają panikę w oczach i nie mogą wydusić z siebie słowa.

Starszym rocznikom to na rękę,bo to potencjalna ale w gruncie rzeczy żadna konkurencja.Ale z perspektywy nie tylko mojego ale i kolejnych pokoleń to niepokojące.Bo ludzi niezdolnych do samodzielnego myślenia łatwo ubezwłasnowolnić.A obecna matura hoduje nam całe pokolenia takich osób przyzwyczajonych do unikania samodzielnego myślenia.

Bezrefleksyjne uczenie się języka obcego też ma swoje konsekwencje.Trudno o dobrych tłumaczy w perspektywie najbliższych lat jeśli obecni maturzyści nie mają najmniejszej swobody i wyczucia językowego, jeśli uczą się jakiś struktur bez próby zrozumienia zasad ich działania.
A wiesz dlaczego? Wymaga znajomości zasad
>następstwa czasów i twórczego myślenia.Uczniowie w zdecydowanej
>większości boją się tej formy wypowiedzi jak ognia.

Ech, corazon. Wystarczy przejrzeć to forum, a będziesz mieć odpowiedź dlaczego nie lubią pisać. Po prostu nie umieją. Nie umieją pisać w swoim własnym języku - wiele osób o budowie zdania nie ma zielonego pojęcia - coż dopiero w obcym. Następstwo czasów to pikuś w porównaniu z brakami w podstawach.

A wystarczyłoby kilkanaście lekcji pisania na języku polskim.

Ja uczę pisania i nawet najbardziej odporni na gramatykę, interpunkcję i strukturę zdania po średnio 20 godzinach trzaskają wypracowania w ciągu 45 minut na 2[tel]słów na dowolny temat.

Zeby jeszcze tak algebrę przyswajali, to byłabym przeszczęśliwa.
Zgadzam się , ze nowa matura nie uczy myślenia - szczególnie jeśli chodzi o język polski i czytanie ze zrozumieniem . Tam trzeba trafiać w klucz . Nawet jak dobrze myślisz a nie sformułujesz zdania jak sobie życzą w kluczu tracisz punkty . To chore . Rozumiem , ze np w wypracowaniu wymagają konkretnej wiedzy .
Co do egzaminu z angielskiego moim zdaniem podstawa jest banalna . Kilka wyuczonych zdań , odpowiednia forma , powitanie , pozegnanie kupa błędów byle egzaminator zrozumiał o co chodziło , troche szczęścia w listenningu i readingu i matura zdana . O ustnej podstawie nie wspomnę ;)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia