>Masz zdanie i stwierdzasz czy jest dobre czy zle (w 90%
>przypadkow).
znacznie zmniejszyłabym ten procent. Z czasami to jest tak, że często na dwoje / troje babka wróżyła. I właśnie zależy to od kontekstu, od tego co mówiący miał na myśli, co chciał przekazać.
>Ale chodzi mi o to ze nauka akcentu wymaga duzo pracy ale nie ilus tam
>lat. Nie 10 czy 15
Jeśli ktos nie ma predyspozycji, to się nie nauczy ładnie mówić. Nie pomogą ani ćwiczenia, ani wiele lat pracy nad sobą. Na pewno każdy z nas zna taką osobę / osoby.
A ten wspomniany przeze mnie Amerykanin, to pewnie bajerant był i tyle :-) Twój może był bardziej szczery. No chyba, że był odmiennej orientacji i też miał jakis ukryty cel :-)
To mogę jeszcze dodać, że będąc kiedys w Angielskim pubie (w Londynie) przysłuchiwali sie nam Anglicy. Rozmawiałyśmy po ang, bo towarzystwo bylo mieszane (my i włoszki). Chyba znali Polaków, bo zagadali do nas i po jakims czasie było, ja kto w takiej sytuacji, zgadywanie kto skad więc Włoszki ok, odgadnieta, kolezanki również, jako Polki i ze mna mieli problem :-) Choc nie weim dlaczego? :-) Moze mówięc z Chińskim akcentem :-) Chyba jednak nie