Watpliwosc w sprawie tlumaczen literackich

Temat przeniesiony do archwium.
witam,
Otoz mam zgryza. Tlumacze kilka opowiadan Daniela Rhodesa ze zbioru Anthropology and a Hundred Other Stories w ramach konkursu-zabawy.Problem jest taki, ze kazde z opowiadan liczy dokladnie 101 slow. Nie wiem, czy w tlumaczeniu mam zachowac te wlasciwosc. Z jednej strony, jest to bodaj najwazniejsza cecha tych opowidan, pomysl na cala ksiazke. Z drugiej, czy w ogole jest to mozliwe aby byc w miare wiernym oryginalowi i uzyc dokladnie tyle samo slow? Wiazaloby sie to z dodawaniem informacji, ktorych nie ma w oryginalnym tekscie bo, jak wiadomo, jezyk polski lubi dlugie slowa, ich angielskie odpowiedniki czesto skaldaja sie dwoch - trzech slow. Czy istnieja jakies 'wytyczne' na ten temat? A moze sa inne utwory (o ktorych nie slyszalem) przetlumaczone na polski z uzyciem identycznej liczby wyrazow?
Czekam na sugestie
no ideas?
skoro to bylo wazne dla autora, musi byc wazne dla tlumacza.
Zastanawiam sie tylko nad symbolika 101 - przeciez np. Economics 101 znaczy 'ekonomia w pigulce' 'Podstawy ekonomii'. Czyzby autor mial podobna intencje? Jezeli tak, to moze wybrac inna liczbe slow, kojarzaca sie z czyms polskiemu czytelnikowi, np. 102?

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa