Nauka angielskiego reaktywacja

Temat przeniesiony do archwium.
Witam
Mam prawie 26 lat. Angielskiego uczyłem się już od szkoły podstawowej, przez szkołę średnią, aż po studia, gdzie chodziłem do grupy, w której przerabiany był materiał z książek upper-intermediate. Jednak moja nauka wyglądała bardzo słabo. Człowiek uczył się tylko na sprawdziany i kolokwia i tłukł gramatykę ile się dało.

Jak się domyślacie znajomość mojego angielskiego stoi na niezbyt wysokim poziomie i prawdę mówiąc bardzo ciężko mi jest określić ile już umiem. Słysząc proste sformułowania w tv jestem w stanie zrozumieć o co chodzi. Pierwsze czytanki z Angielski No problem z poziomu średniego są dla mnie raczej proste. Proste teksty w internecie też raczej jestem w stanie zrozumieć.

Natomiast nie czaje w ogóle filmów, programów w telewizji. A już powiedzieć coś od siebie to jest z tym kompletna klapa.

Jakiś czas temu, a było to rok temu zakupiłem sobie Wszystkie części Angielski No problem. Pierwszy poziom od razu odrzuciłem, gdyż doszedłem do wniosku, że z tamtej książki już raczej wszystko potrafię. Zabrałem się za część średnią. Okazało się, że też prawie wszystko umiałem. Więc po kilku tygodniach znudzony uczeniem porzuciłem naukę.

Dużo w między czasie czytałem o tym jak się uczyć, z czego się uczyć i jak długo. Zaopatrzyłem się w większość kursów na cd, mp3, pdf itp (nie do końca kupione w sklepie). Przejrzałem prawie wszystkie. Ostatecznie stanęło na nauce słownictwa 1&2 z Profesorem Henry. Po rozpoczęciu nauki pojawiła się kolejna załamka. Prawie wszystkie słówka i zwroty jestem w stanie przetłumaczyć z angielskiego na polski. Ale z polskiego na angielski byłoby to dla mnie nie lada problemem. Dlatego zdania, które dołączane są do przedstawianych słówek zacząłem zapisywać sobie w kajeciku i kuć wieczorami na blachę.

Nadal zadaję sobie pytania, czy zdania w stylu "This is a famous qutotaion from the Bible", wniosą coś do mojego słownictwa i rozumienia ze słuchu. Do tego staram się oglądać Friendsów, z których i tak narazie prawie nic nie rozumiem;]

Czy taki sposób nauki jest poprawny czy powinienem coś jednak zmienić??
W programie Profesor Henry ustawiłem sobie własne ustawienia. To znaczy mam poziom ustawiony na średni (żeby nie klepać słówek w stylu yes, no) , typ dowolny i jednostkę dowolną.
ja chcę cię tylko pocieszyć, że w Przyjaciołach mówią szybko, używają wielu idiomów i ciężko coś załapać. Może powinieneś zacząć od czegoś prostszego, bo seriale komediowe to wg mnie wyższa szkoła jazdy (kiedyś chodziłam na kurs wakacyjny do Empiku, ludzie byli na poziomie FCE-preCAE i czasem mieliśmy zajęcia w stylu obejrzeć odcinek Friends i odpowiedzieć na pytania. Niewiele osób było w stanie odpowiedzieć na wszystko).
ja na przykład lubię oglądać filmy dokumentalne z channel 4 (brytyjski akcent). Lektor mówi bardzo wyraźnie i da się zrozumieć praktycznie wszystko, a bohaterowie tych dokumentów używają potocznego języka więc można osłuchać się z różnymi akcentami i próbować wyłapać codziennie zwroty.
Ale czy moja metoda nauki jest dobra?? Dodam, że mam ustawiony limit na 10 słów lub wyrażeń dziennie. Nie wiem jak inni mogą uczyć się po kilkadziesiąt słów dziennie. Ja staram się też uczyć tych zdań dołączanych do słówek. Ale nie wiem czy to jest dobre.
a moze sprobujesz cos z muzyka - np. posluchac starych vinylowych jeszcze plyt, gdzie kiedys wieki temu slowa spiewajacych tam ludzi mozna bylo rozpoznac.
...'This is a famous quotation from the Bible' pomoze gdy np. uzyjesz to zdanie do tworzenia innych, np. This is a bad response from the management.
Szkoda czasu na ogladanie programow w TV kiedy wiecej jak polowe slow nie rozumiesz.
Nauka języka to raczej trening niż sama nauka. Musisz uczyć sie z dobrego podręcznika, czytać książki angielskie i ogladać angielskie filmy, a potem trenować koorzystając z programów. Najlepiej z Profesora Henry'ego. Zwracaj przy tym wiecej uwagi na ćwiczenie zdań przykładowych niż samych słówek. Zwracaj przy tym uwagę jak dane słowo brzmi w przykładzie.

Źle zrobiłeś rezygnując z pierwszej części "No problem" Słówka znana należy powtarzać więcej. Algorytm SuperMemo wyznaczy Ci dla niech właściwe odstępy.
Czyli korzystanie z No Problem nie zakłóci raczej mojej nauki z profesorem?
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia