Chyba jestem samoukiem. ;-)
Teraz akurat zaczelam sie uczyc niderlandzkiego. Nie chcialam sie zapisywac na kursy bo robie to hobbystycznie i nie chcialam zeby kursy pozeraly moj czas i kase. Ucze sie sama wtedy kiedy mam na to chwile.
Korzystam z programu komputerowego, uzupelniam gramatyke z ksiazki, kaset slucham sobie w czasie jazdy samochodem. Ponadto zerkam jeszcze na strony w sieci. Wydaje mi sie, ze to dobra metoda bo mozna sobie samemu regulowac wszystko.
Nie przepadam za chodzeniem na kursy. W tym roku po raz pierwszy od jakies 10 lat zdecydowalam sie na kurs ang. tylko w celu porzadkujacym wiedze. Ale poza kursem spedzam jeszcze sporo czasu nad ksiazkami kursowymi, robie cwiczenia , ktorych nie robilismy, czytam sobie dodatkowe materialy itp. Kurs traktuje raczej jako taki zbior wytycznych.
Jedno jest pewne, trzeba miec duzo silnej woli, zeby sie uczyc samemu. Mi pomoglo to, ze moj facet opowiadal mi jak sie nauczyl angielskiego w 5 miesiecy beda w Australii (przed rozpoczeciem studiow) i ze wierzy, ze dla chcacego nic trudnego.
Zosia