Z góry przepraszam że nie na temat i nie tu gdzie trzeba.
Mam takie pytanie odnośnie nauki języka duńskiego, raz czytałem książkę pt. "Podręcznik wymowy niemieckiej" Norbert Morciniec i Stanisław Prędota. W książcę tej dwóch polskich wybitnych germanistów twierdzi że każdy człowiek nie zależnie od wieku moze opanować drugi język z taką samą poprawnością co jego użytkownik. Skoro dwóch wybitnych nauczycieli w tym kierunku tak mówi to coś w tym jest. Oczywiście oni piszą że trzeba codziennie ćwiczyć i ćwiczyć ale jest to wykonalne.
Myślicie że jeżeli miałbym nauczyciela od duńskiego i podręcznik do fonetyki z ćwiczeniami to mógłbym opanować duńską wymowę tak jak rodowici Duńczycy?
Słuch mam dobry itp. Potrafię mówić z farncuskim akcentem, ale nie wiem czy dam radę z duńskim, każdy mnie straszy że jest do niewykonalne, nawet jeśli będę poświęcał na szlifowanie wymowy i akcentu po 3 godziny dziennie? Mam już w sumie 22 lata więc nie wiem, ale słyszałem że wiek to nie przeszkoda, że jest to okropna ciężka praca ale że można :)
Co o tym sądzicie?