Ja też, ale zastanawiam się czy nie zastrzec słów, chleb, masło, woda i powietrze.
Gdyby tak za każde użycie słowa "chleb" płacono mi chociażby 1 grosz, zostałbym szybko milionerem.
W urzędzie patentowym chyba nie ma nikogo, kto pisząc pracę magisterską zbierał fiszki. A moze nie ma tom nikogo, kto pisał pracę magisterską.