Powiem, Ci tak. Nawet nie myśl o tym żeby uczyć się tego w sposób następujący: "nauczę się słówka i wszystkich jego znaczeń polskich, będzie super". Takie podejście nie ma sensu, jak chcesz potem sobie to w głowie przetłumaczyć, gdy ktoś będzie do Ciebie mówił. Nie będziesz miał czasu na wybieranie sobie odpowiedniego znaczenia, bo zanim to zrobisz to już parę kolejnych zdań przeleci i się pogubisz. Słów się uczysz w kontekście całych zdań i w taki sposób będziesz znał ich znaczenie, zanim zostaną wypowiedziane (będziesz się domyślał kolejnego słowa z kontekstu, bo będziesz znał już dany zwrot). Jak ktoś coś mówi, to przecież łapiesz całe zdania i one stanowią dla Ciebie jakieś znaczenie. Rozdrabnianie się na pojedyncze słowa nie ma sensu. Jest jeszcze inna wada uczenia się słówek. Często jak nauczysz się słówka, to od razu szukasz sobie jego zastosowań nie wiedząc nawet czy można to tak powiedzieć. Np. nauczysz się słówka ”in” i sobie zbudujesz w głowie zdanie „to be in a train”, a powinno być „to be on a train”. I takich błędów potem robi się mnóstwo. Wraz z kolejnymi poznanymi słowami zamiast Angielskiego robi się polskie myślenie ubrane w angielskie słownictwo. Robisz sobie w ten sposób złe nawyki, które może być potem ciężko wyplewić z umysłu. Warto się uczyć całych zdań, zwrotów. Wyizolowane słownictwo nie ma sensu. Słyszałeś kiedyś żeby ktoś prowadził dialog używając samych pojedynczych słów. Ja znam takiego gościa, bohater w pustyni i w puszczy, Kali się nazywał.