Wydaje mi się, że każda forma samodzielnej nauki w domu sprawdzi się bardziej jako uzupełnienie/rozwinięcie bardziej "zorganizowanej" nauki na kursie albo z indywidualnym nauczycielem. Owszem, można sporo przyswoić we własnym zakresie, ale jednak kontakt z przynajmniej jedną żywą osobą, która jest dla nas punktem odniesienia jest nieodzowna. W domu można się chyba najłatwiej nauczyć słówek - czy to za pomocą fiszek, czy analizując teksty piosenek z tłumaczeniami itp. Raczej jest tak, że w domu powtarzasz, utrwalasz i rozwijasz to czego dowiedziałeś się na lekcji i tak trzeba do tego podchodzić. Ale zawsze powtarzam, że są to bardzo indywidualne sprawy i są przecież ludzie, którzy opanowali język bez pomocy innych jako samoucy. Pytanie czy do tej grupy należysz :)