Nauka na początek

Temat przeniesiony do archwium.
Witam. Jestem tutaj nowy i mam bardzo ważne pytanie. Od 3 miesięcy uczę się angielskiego od podstaw. Głównie zdań i słówek gdyż czytałem że nie powinno się od razu zabierać za gramatykę tylko później (nwm czy dobrze czytałem, ale napewno jakoś lepiej jest mi tak się uczyć niż suchej gramatyki jak w szkole) No i w związku z tym mam pytanie. Takie troszkę kretyńskie... Pewnie było już nie raz w internecie ale nie udało mi się znaleźć. Czy udało by mi się od teraz do matury (jestem w drugiej klasie LO) przygotować tak aby napisać maturę rozszerzoną z angielskiego na dobrym poziomie? Moje lekcje Angielskiego w szkole nie dają mi dużo, uczymy się z jakichś kserówek na pamięć i przepisujemy słówka z tabel w odpowiednim czasie. W związku z tym myślałem żeby zapisać się do jakiejś szkoły językowej i/albo pójść jeszcze później po paru miesiącach w szkole na korepetycje. I pytanie czy ten plan ma jakichś sens czy może macie jakieś lepsze bardziej zorganizowane rady? No i czy uczyć się do tej matury rozszerzonej czy lepiej dać sobie spokój i uczyć się tak angielskiego normalnie bez żadnego terminu i w ogóle bo to jak porywanie się z motyką na słońce? Co o tym myślicie? ehh rozpisałem się znowu. Ogólnie jak to przeczytaliście to i tak będę wdzięczny za jakiekolwiek odpowiedzi, nawet negatywne. ;)
Powinienes od razu zwrocic uwage na gramatyke, bo bez niej na maturze nie rozwiążesz zadan jezykowych, bedziesz miał problem z napisaniem wymaganych tekstów, czy zrozumieniem zaawansowanych sluchanek i czytanek.
Czasu jest mało, ale dla chcącego nic trudnego. Powinienes dużo pracować sam, wynosić więcej ze szkoly (stać sie kujonem z anglika) i ew. zatrudnic korepetytora. A jezeli sie nie uda, to zawsze mozesz poprawic mature za rok.
.
edytowany przez boismortier1685: 19 wrz 2016
Moim zdaniem przede wszystkim w grę powinna wchodzić nauka samodzielna - słówka swoją drogą, ale filmy bez lektora, słuchanie muzyki ze zrozumieniem słów... Tego dużo dużo i jeszcze raz dużo. Oczywiście, skoro nie tyle o praktyczne wykorzystanie języka chodzi tylko o maturę, która nie wiele ma z tym wspólnego przyda się też i nauczanie z zewnątrz. Ale od razu mówię, że nie powinieneś się przejmować jakimiś regułkami tylko i tak stawiać na to, że papier w przyszłości przyda Ci się albo i nie przyda - praktyczne użytkowanie za to na pewno, więc jak idziesz gdzieś, to płać chociaż odpowiedniej osobie albo szkole. Wszystkie mają normalne kursy, ale ja na Twoim miejscu mając dzisiejsze doświadczenie a mogąc cofnąc się w czasie - wybrałabym jakiś kurs konwersacyjny albo coś w podobie jak ma skrivanek w ofercie. Klepanie samej gramatyki ku uciesze komisji na nic Ci się zda w przysżłości. Gramatyka jest potrzebna, ale nie daj się ogłupić bo się w dodatku zniechęcisz.
Ja zaczęłam się uczyć angielskiego 3 lat temu. Wykupiłam sobie aplikację do nauki języka i przerabiałam przede wszystkim gramatykę i słówka. Myślę , że to dobra metoda na samodzielną naukę. Zaczęłam również tłumaczyć teksty piosenek z angielskiego na polski. Po jakimś roku samodzielnej nauki podstawy już miałam opanowane, jednak w ogóle nie mówiłam. Koleżanka namówiła mnie na kurs angielskiego na Malcie. Na początku miałam wątpliwości czy to dobry pomysł. Poleciałyśmy do szkoły Maltalingua (www.maltalingua.pl) na dwa tygodnie. To był niesamowity wyjazd. Naszymi nauczycielami byli sami native speakerzy, a w szkole sami międzynarodowi kursanci. Już drugiego dnia zaczęłam mówić. Robiłam błędy , ale mówiłam. To bardzo zmotywowało mnie do dalszej nauki po powrocie do domu. Na kurs wróciłam jeszcze dwa razy i teraz jestem na poziomie B2/C1 :)!

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie