Zdania podrzędne definiujące i niedefiniujące Relative Clauses

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 34
poprzednia |
Hej,
Przychodzę dziś z takim pytaniem. Jest sobie zadanie z poleceniem:
W każdym zdaniu znajdź jeden błąd gramatyczny i popraw go. Dopisz brakujące przecinki.
Mam wątpliwości odnośnie zdań:
(W oryginale) a) Frank that used to be an IT expert is now a teacher.
Czy w powyższym zdaniu jest błąd (ogólnie mam odpowiedzi do tego), czy nie można zostawić tego zdania tak jak właśnie jest- wtedy byłoby to zdanie definiujące, można w takim przypadku użyć that. Jedynie (ale tu nie jestem pewna) coś mi nie gra jak później jest to is, ogólnie jak to czytam to ta informacja : that used to be an IT expert brzmi jak część wtrącona i tak naturalniej wyglądałoby to z przecinkami.
Tzn, wiem ogólnie na czym polega zdanie definiujące i niedefinujące. Niedefiniujące zawiera informację, która nie musi być podana aby zrozumieć dane zdanie (tzn, żeby nasz rozmówca zrozumiał o kogo nam chodzi), po prostu ktoś dodatkowo ją podał i wtedy stawiamy przecinki i nie można użyć wtedy that.

Zdanie podrzędne definiujące zawiera informację, która jest kluczowa dla zrozumienia zdania. Wtedy nie stosujemy przecinków i można użyć that zamiast who/which.
Osoba czytająca po tych informacjach może wiedzieć o co chodzi, ale...wracając- dlaczego to zdanie nie może zostać w oryginale? Mam z innej książki podobny przykład i to jest podane jako przykład poprawnego zdania: My best friend who lives next door has a big dog.
Czy tutaj ma znaczenie to, że zamiast to be jest to have???
Mam nadzieję, że nie pogubiliście się :P
1. jezeli that uznac za poprawne, trzeba napisac The Frank
2. najwyrazniej ma kilkoro najlepszych przyjaciol
>>> a) Frank that used to be an IT expert is now a teacher.
Gdy mowimy o ludziach, uzywamy WHO.
Ja dalabym przecinek po Frank...i zdanie:
Frank,
Cytat: mg
1. jezeli that uznac za poprawne, trzeba napisac The Frank
2. najwyrazniej ma kilkoro najlepszych przyjaciol

The Frank? Albo zglupiałam, albo dziwnie mi to brzmi...?
no tak, rozumiem o co chodzi, bo the jest przedimkiem określonym. Sorry za pyt: to jest 100% info ?
Cytat: terri
>>> a) Frank that used to be an IT expert is now a teacher.
Gdy mowimy o ludziach, uzywamy WHO.
Ja dalabym przecinek po Frank...i zdanie:
Frank,

można też do ludzi użyć that, ale w zdaniach definiujących.
ps. a mam jeszcze pytanie odnośnie zdania, które (też z tego ćw) brzmi tak:
The calculator that you found under the desk is of Jason. (chyba w odp. było of Jason's) czyli mamy zastosowane i of i dopełniacz saksoński. Pewnie prościej byłoby.....belongs to Jason ;) ale teraz też szukam odpowiedzi dlaczego tak właśnie jest...
is Jason's
jeszcze dodam: szukam teraz w książce i patrzę, że jest info, że przed nazwami własnymi THE nie dodajemy...Czyli...nie spotkałabym się nigdy ze zdaniem, np. The Frank......, czyli z tego wniosek, że w takim razie każde zdanie (tego typu) z imieniem byłoby niedefiniujące ? ???
Cytat: Martyna_z_marca
jeszcze dodam: szukam teraz w książce i patrzę, że jest info, że przed nazwami własnymi THE nie dodajemy...Czyli...nie spotkałabym się nigdy ze zdaniem, np. The Frank......, czyli z tego wniosek, że w takim razie każde zdanie (tego typu) z imieniem byłoby niedefiniujące ? ???

pytalas o cos, udzielilem odpowiedzi. Jezeli chcesz tam miec that, musisz jeszcze cos dodac. Jeżeli nie 'the' to 'that' (w zn. 'ten') przed Frank
Cytat: mg
is Jason's

No właśnie, ale w odp. jest: of Jason's (chyba, że jest błąd w książce, to pochodzi z Oxford Matura Trainer, uczennica miała odpowiedzi do zadań...)
Cytat: mg
Cytat: Martyna_z_marca
jeszcze dodam: szukam teraz w książce i patrzę, że jest info, że przed nazwami własnymi THE nie dodajemy...Czyli...nie spotkałabym się nigdy ze zdaniem, np. The Frank......, czyli z tego wniosek, że w takim razie każde zdanie (tego typu) z imieniem byłoby niedefiniujące ? ???

pytalas o cos, udzielilem odpowiedzi. Jezeli chcesz tam miec that, musisz jeszcze cos dodac. Jeżeli nie 'the' to 'that' (w zn. 'ten') przed Frank

OK, czyli rozumiem (serio pytam), że po prostu będzie w takich sytuacjach That+ imię...brzmi sensownie ;p) Moja mama mówi, że denerwuję ludzi, bo za dużo się pytam, a ja serio tylko chciałam zrozumieć ;(
przed nazwami wlasnymi the nie dodajemy - w zdaniach typu relative clauses czy w ogole?
Cytat: mg
przed nazwami wlasnymi the nie dodajemy - w zdaniach typu relative clauses czy w ogole?

ogólnie ??
slaby argument.
Cytat: mg
slaby argument.

Nie rozumiem....przez pismo trochę trudniej jest się porozumieć, więc, jeśli chcesz to musisz mi jaśniej napisać. Wygląda mi to tak, jakbyś chciał coś podważyć?
Ja już napisałam- chciałam się dowiedzieć. Ponieważ nie bardzo- tak jak napisałam pasowało mi the przed imieniem, postanowiłam sprawdzić. Sprawdzałam w akurat w książce z kl. 8, jeśli istnieje jakis wyjątek, którego trzeba szukać w podręcznikach na wyższym poziomie i chcesz się nim podzielić to zamieniam się w słuch...?
ps. nie będę wchodzić w takie rozgrywki słowne, nie mam czasu- myję podłogę ;)
ps. teraz widzicie, dlaczego zniechęca mnie uczenie się od kogoś?
Frank, who used to be an IT expert is now a teacher.
Cytat: chippy
Frank, who used to be an IT expert is now a teacher.

No, tak jest w odpowiedzi, tylko jeszcze jest przed is przecinek
To postaw. Ja najpierw dalam, potem wymazalam, bo mam dysleksje interpunkcyjna, a interpunkcja w ang jest troche chaotyczna, przynajmniej dla mnie.
Frank jest zdefiniowany, wiec musi byc przecinek, no i who a nie that
Cytat: Martyna_z_marca
ps. teraz widzicie, dlaczego zniechęca mnie uczenie się od kogoś?

Moze się zmieniłaś i ktos,kto Cie znal wczesniej, skomentuje
You are not the Martyna I used to know.

to do zapamietania zamiast cytowania regulek z ksiazki do 8 klasy i upewniania sie w swojej niewiedzy.
>>>Frank, who used to be an IT expert is now a teacher.
...jest przed 'is' przecinek
pedantic
tak, tam ma byc przecinek
Cytat: mg
Cytat: Martyna_z_marca
ps. teraz widzicie, dlaczego zniechęca mnie uczenie się od kogoś?

Moze się zmieniłaś i ktos,kto Cie znal wczesniej, skomentuje
You are not the Martyna I used to know.

to do zapamietania zamiast cytowania regulek z ksiazki do 8 klasy i upewniania sie w swojej niewiedzy.

Oczywiście, że się zmieniłam. BTW. Nie sądziłam, że zwykłe pytanie gramatyczne, może być bolesne....
Wiecie co, macie rację, poszukam sobie następnym razem sama. Jak nie znajdę- to nie będę wiedziała, i też bedzie dobrze :)

Akurat chciałam zapytać, bo sama dostałam takie pytanie- i nie było dla mnie problem powiedzieć NIE WIEM, ale DOWIEM SIĘ. Autor odpowiedzi nie zgadza się ze mną ale..ma problem z dystansem do siebie i...zawsze można nie odpowiadać, albo wyjaśnić, ale autor wybrał przepytywanie mnie- a nie o to w tym wątku chodziło i nie zgadzam się na zmianę tematu MOJEGO wątku. Załóż sobie Pan własny.
edytowany przez Martyna_z_marca: 03 mar 2023
Martyno, w zdaniu angielskim, które ułożyłem, jest the użyte przed imieniem własnym, po którym występuje defining relative clause. To jest dokladnie taka sytuacja jak w zdaniu, nad ktorym sie zastanawialas.
Myslalem, ze sie zorientujesz, a Ty wybralas impertynencje.
Martyna: Relative clauses to material z liceum, nie jakies nie wiadomo co. Moze kup sobie dobra ksiazke do gramatyki , nie wiem co teraz kroluje na rynku, dawniej byl Thomson Martinet " A Practical English Grammar", klasyk, kawa na lawe, duzo cwiczen, klucz, idealny do self study. Jest do kupienia za grosze.
Jesli chcesz byc nauczycielem, dobrym nauczycielem, to nie mozesz polegac na ksiazkach dla szkoly podstawowej. I nigdy nie wolno myslec, ze sie juz wie duzo i nie trzeba wiecej. Lekarz,prawnik, psycholog, nauczyciel (i wiee innych zawodow) trzeba sie uczyc cale zycie). Juz o tym pisalam tez.
No self-complacency :-)
Cytat: mg
Cytat: Martyna_z_marca
ps. teraz widzicie, dlaczego zniechęca mnie uczenie się od kogoś?

Moze się zmieniłaś i ktos,kto Cie znal wczesniej, skomentuje
You are not the Martyna I used to know.

to do zapamietania zamiast cytowania regulek z ksiazki do 8 klasy i upewniania sie w swojej niewiedzy.

NIe umiem już tego dokładniej wytłumaczyć.......Napisałam przecież:
Sprawdzałam w akurat w książce z kl. 8, jeśli istnieje jakis wyjątek, którego trzeba szukać w podręcznikach na wyższym poziomie i chcesz się nim podzielić to zamieniam się w słuch...?
Przyszłam z pytaniem, dostałam odpowiedź, ale ta odpowiedź nie satysfakcjonowała mnie. Dlaczego? Bo nie kojarzyłam takich zdań. Nie napisałam mg, nie masz racji, tylko zapytałam ponownie, ale Pan już uniósł się, że nie przyjęłam tego co mi Pan powiedział....jak dla mnie, spróbowałabym jednak pokazać argumenty, zamiast zacząć przepytywanie- jest to słabe. Ja nauczę się tego zdania przytoczonego przez Pana (I promise) i ja również radzę przemyśleć powyższe.
Cytat: mg
Martyno, w zdaniu angielskim, które ułożyłem, jest the użyte przed imieniem własnym, po którym występuje defining relative clause. To jest dokladnie taka sytuacja jak w zdaniu, nad ktorym sie zastanawialas.
Myslalem, ze sie zorientujesz, a Ty wybralas impertynencje.

Zorientowałam się, akurat w tym czasie pisałam.
Cytat: chippy
Martyna: Relative clauses to material z liceum, nie jakies nie wiadomo co. Moze kup sobie dobra ksiazke do gramatyki , nie wiem co teraz kroluje na rynku, dawniej byl Thomson Martinet " A Practical English Grammar", klasyk, kawa na lawe, duzo cwiczen, klucz, idealny do self study. Jest do kupienia za grosze.
Jesli chcesz byc nauczycielem, dobrym nauczycielem, to nie mozesz polegac na ksiazkach dla szkoly podstawowej. I nigdy nie wolno myslec, ze sie juz wie duzo i nie trzeba wiecej. Lekarz,prawnik, psycholog, nauczyciel (i wiee innych zawodow) trzeba sie uczyc cale zycie). Juz o tym pisalam tez.
No self-complacency :-)

Mam książkę, nie polegam tylko na podr. do kl. 8. I właśnie, wracamy do punktu wyjścia- lepiej jednak uczyć się samemu. Bo na forum ktoś może mieć problem z tym, że nie przyjmiemy odpowiedzi (chociażby z tego względu, że nie wiemy...ale po to założyłam ten wątek.) Zamiast tego, znajduję np. mg, który na siłę chce pokazać, że wie więcej....spoko, ja nie mam z tym problemu, tylko zbaczamy z kursu. Nie chce ktoś, nie musi dawać odpowiedzi, ale nie zamierzam wchodzic w jakieś dyskuje prowadzące do niczego.
Nie nazwałabym swojej wiedzy niewiedzą, i akurat wiem ile umiem a ile nie. Gdybym nie wiedziała, że angielski to nieustanna nauka- nie byłoby mnie tutaj.
Ale serio- nie zamierzam już nikogo do tego przekonywać. Jesli komuś nie podoba się mój sposób pisania - zawsze można nie odpisywać....
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 34
poprzednia |