punktacja dla studentow "specjalnych"

Temat przeniesiony do archwium.
Czy ktos moze mi napisac jaka punktacje stosuje przy pracach pisemnych dla uczniow, ktorzy maja dokumenty na to, ze maja problemy z uczeniem? Bede bardzo wdzieczna za taka informacje!
Przepraszam, ze moja wypowiedz moze kogos urazic, ale nie rozumiem pojecia "problemy z uczeniem sie". W takim razie jak rozpoznac brak umiejetnosci i zdolnosci do przyswajania wiadomosci od "problemow z uczeniem sie". Kiedys jak ktos mial takie porblemy poprostu nie szedl na studia, ktore wymagaja (no moze nie wszystkie) pewnej bieglosci umyslowej, bo zwykle wprowadza sie wyklady przedmiotow o wyzszej trudnosci jak np. matematyka wyzsza. Magister jest tytulem naukowym.

Sam studiuje, ze naprawde nie uwazam, ze ktokolwiek zwroci uwage na takie zaswiadczenie. Albo umiesz albo nie. Czasem nieobecnosci na egzaminie nie usprawiedliwia nawet zwolnienie lekarskie i niejednokrotnie przychodzi sie na kolokwium z goraczka (bo jest juz sie doroslym), zatem papier od psychologia raczej nic tu nie pomoze.
Nie dawno słyszałem wypowiedź jednego z rektorów UJ { a propos dysleksji i dysgrafii] , że studia w Polsce nie są przymusowe i jak ktoś nie umie poprawnie czytać, czy pisać to nie musi studiować.
I na pewno rektor mial racje, z moich licznych obserwacji wynika, że te wszystkie zaświadczenia o dyleksji i dysgrafii to beszczelny przekręt. Czytać i pisać każdy może sie nauczyć- to tylko kwestia czasu.
Inna sprawa to osoby niepełnosprawne - tu na ogół można liczyc na [niestety niewielką] pomoc, ale tez nie wszedzie.
"studenci specjalni" to fajne okreslenie. A ja w naiwnosci swojej myslalem, ze jak ma sie trudnosci z uczeniem to idzie sie do szkoly specjalnej, czyli gdzie material jest dostosowany do uczniow wlasnie z takimi zaburzeniami. Nie wiedzialem jednak tego, iz teraz tam rowniez przygotowuja na studia ... specjalne.

Dla studentow niepelnosprawnych sa indywidualne organizacje studiow, toki studiow, ale nie dla osob, ktore ucza sie wolniej.
Chyba zle zostalam zrozumiana, bo chodzi mi o uczniow szkoly sredniej. Zaczelam prace w tym roku, wiec jeszcze niestety wszystkiego nie wiem. Trafilo mi sie kilku uczniow, ktorzy maja orzeczenia o trudnosci w nauce itd. i wymagana jest liberalizacja w ocenianiu. Z tego co wiem musze zanizyc punktacje na testach, jednakze gdy kogos pytam gdzie sa jakies przepisy odnosnie tego, nikt nie potrafi odpowiedz, kaza samej mi sobie radzic, ustalic punktacje. Jest moze ktos kto ma z takimi uczniami dosw. i moze juz ma taka punktacje. Z tego co slyszalam, to na ocene 2, potrzeba 20 %. Czy tak jest?
Użyłaś w tytule słowa "studenci" i to sprowokowało takie odpowiedzi jak powyżej.
chodzi mi o uczniow szkoly
>sredniej

Rzeczywiscie nasze odpowiedzi nie sa adekwatne to twojego poczatkowego zamyslu, ale sama widzisz, ze dla nas uczen liceum to nadal uczen, a student to student, choc po angielsku to wszystko jedno ...
kynast - no faktycznie, BESZCZELNI ci dyslektycy ........
noeanka - podaj gg, chętnie Ci wyjaśnię
Neonka, to rzeczywiście masz problem.
Formalnie rzecz biorąc szkoła powinna mieć statut, a w nim
ZASADY WEWNĄTRZSZKOLNEGO SYSTEMU OCENIANIA opracowane m inn. na podstawie
Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 21 marca 2001 r. ze zmianami z dnia 7 września 2004r. w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania egzaminów i sprawdzianów w szkołach publicznych (Dz. U. z 1996 r. Nr 67, poz. 329, z późn.
I MENiS z dnia 19 grudnia 2001 roku w sprawie warunków i trybu udzielania zezwoleń na indywidualny program lub tok nauki oraz organizacji indywidualnego programu lub toku nauki
Pewnie coś takiego w Twojej firmie istnieje. tam powiino być coś na temat „dyslektyków”

A swoja droga :Temat jest ciekawy, ludzie mają rożne uzdolnienia i braki, ale natura ludzka ma olbrzymie i często niewykorzystywane możliwości. Facet z 2 lewymi rękami zbuduje dom, jak będzie miał nóż na gardle, a inny nauczy się poprawnie pisać i czytać, jeżeli naprawdę będzie chciał i musiał; na ogół nie musi, bo można oglądać TV, a w szkole zasłaniać się zaświadczeniem psychologa.
Ale już na studiach to zaświadczenie nie działa i tam dysleksja na ogół zanika.
W psychologii, medycynie i innych naukach nieścisłych jest pełno przekrętów; jednym z nich to wg mnie dysleksja. Uczniowie są zainteresowani, żeby ją mieć, a psycholodzy by ją rozpoznawać, leczyć , prowadzić itp Bardzo polecam stronę o dysleksji
http://www.glottispol.gda.pl/czytelnia/dysleksja/zaraza.htm
Zresztą, psychologa łatwo oszukać, mam w rodzinie chłopca, kt, przed maturą załatwił sobie zaświadczenie o dysleksji, dysgrafii i dysmatematyźnie. Maturę zdał nie pokazując tego zaśw,; teraz pracuje jako lektor j. obcego na wyższej uczelni.
Dzieki, moze w koncu ktos mi pomoze :) Moj nr [gg] .
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Szkoły językowe

 »

Pomoc językowa