Moj problem...

Temat przeniesiony do archwium.
witam.
tak wiem mam taki osobisty problem :P. ogladam film po angielsku z napisami angielskimi to obczajam mniej wiecej o co chodzi, moze nie rozumiem wszystkich zwrotow ale wiem o czym jest mowa. a znowu jesli ogladam bez napisow to nic nie rozumiem. jakos nie potrafie sie skupic na tym co slysze. nie wiem... da sie to jakos wycwiczyc?
problem jest taki, ze w szybkiej mowie, kiedy wyrazy szybko łączą sie, tworzą zbitki i rózne wariacje (do tego dochodzi akcent), koncetrujesz sie za mocno na chęci zrozumienia tego co oni tam mowia w kazdym slowie, niż po prostu na wyłapywaniu ogólnych informacji potrzebnych do zrozumienia filmu.

W ten sposób odbierasz sobie niejako przyjemność z oglądania filmu :)

Ja, nauczylem sie ang głownie na filmach i powiem CI jak robilem.

Po prostu go oglądałem :D Im więcej tym lepiej. Z czasem samo Ci sie zacznie ustawiać tak, ze będziesz rozumieć prawie każde słowo.

Warto tez po obejrzeniu, wrócić do pewnych fragmentów, włączyć napisy, zapisać sobie i starać powtórzyć, najpierw wolno a potem coraz szybciej , tak jak na filmie, to dodaje pewności siebie i znacznie pomaga w zrozumieniu łączenia wyrazów w szybkiej mowie.

Wesołych Świąt! :D
dziekuje za odpowiedz. bede sie starac ogladac po angielsku i zobaczymy czy cos z tego wyjdzie i przede wszystkim czy beda jakies postepy.
pozdrawiam i rowniez zycze wiesolych swiąt
A ja polecam słuchanie radia np.godzinę dziennie,nie musisz rozumieć od razu wszystkiego.Chodzi o to,żeby się przyzwyczaić do uważnego słuchania.Radio świetnie uczy dłuższego koncentrowania się na uważnym słuchaniu dłuższych fragmentów wypowiedzi.A telewizja nas od tego odzwyczaja.Efekty przy oglądaniu filmów będą.Oglądaj najpierw z napisami angielskimi a potem próbuj już bez nich.

 »

Brak wkładu własnego