problem jest taki, ze w szybkiej mowie, kiedy wyrazy szybko łączą sie, tworzą zbitki i rózne wariacje (do tego dochodzi akcent), koncetrujesz sie za mocno na chęci zrozumienia tego co oni tam mowia w kazdym slowie, niż po prostu na wyłapywaniu ogólnych informacji potrzebnych do zrozumienia filmu.
W ten sposób odbierasz sobie niejako przyjemność z oglądania filmu :)
Ja, nauczylem sie ang głownie na filmach i powiem CI jak robilem.
Po prostu go oglądałem :D Im więcej tym lepiej. Z czasem samo Ci sie zacznie ustawiać tak, ze będziesz rozumieć prawie każde słowo.
Warto tez po obejrzeniu, wrócić do pewnych fragmentów, włączyć napisy, zapisać sobie i starać powtórzyć, najpierw wolno a potem coraz szybciej , tak jak na filmie, to dodaje pewności siebie i znacznie pomaga w zrozumieniu łączenia wyrazów w szybkiej mowie.
Wesołych Świąt! :D