Lista na pewno jest fajna - w każdym bądź razie może być dobrą zabawą dla kogoś kto chce uzupełnić swoją znajomość słownictwa.
Właśnie się ostatnio nad tym zastanawiałam - ile ja właściwie potrzebuję słów w języku. Oczywiście znam różne teorie, ale...
Uczę się od jakiegoś czasu hiszpańskiego z Profesorem Pedro - z bazy+własne słówka i zwroty. Wg programu umiem ok. 1900 słów, a w trakcie nauki mam ok. 2000 tysięcy. I co z tego wynika? Mówiąc jakoś udaje mi się przakazać to co chcę, ale jest to daleko od satysfakcjonującego mnie poziomu.
Co do czytania - jestem w stanie sobie poczytać wiadomości w wersji hiszp. na bbc, ale tutaj mam wrażenie, że to głównie dlatego, że tak wiele słów jest podobnych do słów angielskich.
W związku z powyższym wydaje się, że 1000 słów to niewiele, ale z drugiej strony przecież sama wiem, że biorąc pod uwagę tempo przeciętnej nauki na kursie to całkiem sporo.
a co do tego co napisał Pakk:
>Ja bym sie nie odwazyl wyjechac za granice nie znajac tamtejszego jezyka przynajmniej w stopniu umozliwiajacym w miare swobodna komunikacje (~fce) ale robta jak chceta ;-)
ale wyjechać w jakim celu? Do pracy? - to zależy do jakiej pracy?
w celach turystycznych? - spokojnie można samodzielnie przetrwać z rozmówkami.
Więc wszystko zależy od naszych celów:)