Moja dzielnicowa biblioteka ma dział książek obcojęzycznych, z którego czasem korzystam. Bardzo często w popularnych książkach na pierwszych stronach widać podkreślenia ołówkiem, a niekiedy nawet notatki na marginesach. Doświadczenie uczy że wraz z ilością przeczytanych stron, spada liczba podkreśleń. :-)
Myślę, że martwić się powinnaś zacząć, gdyby nawyk przenoszenia na polski przeszkadzał Ci w np. pisaniu sprawdzianów, czytaniu tekstu kiedy nie masz dostępu do słowników i nie możesz niczego sprawdzić itp. Choć, gdy się poczujesz pewniej, proponowałabym przenieść się na sprawdzanie w słownikach angielsko-angielskich a nie angielsko-polskich.
Są metody na ćwiczenie czytania bez sprawdzania, ale głownie sprowadza się to wedle mojej wiedzy do wyznaczania sobie czasu, w jakim musisz tekst przeczytać albo określenia wyraźnego celu, dla którego czytasz i ignorowaniu innych informacji. Wtedy sprawdzanie, jeżeli w ogóle występuje, jest ograniczone do niezbędnego minimum, bo na więcej nie mam czasu, a z dwojga złego lepiej doczytać do końca, mieć gdzieś mało istotną lukę i wykonać wyznaczone zadanie, niż doskonale rozumieć tylko połowę. Ale polecałabym skonsultowanie stosowania takiej metody z jakimś nauczycielem, do którego masz zaufanie. Bo najgorsze co można zrobić, to mieć tuzin doradców, z których każdy mówi co innego. Być może nie warto się teraz "przestawiać" na inny sposób czytania i wystarczy po prostu spokojne podnosić swoje poczucie bezpieczeństwa w języku obcym.
Wchodząc jeszcze w dyskusję między Tobą a ullak:
> Moja znajoma anglistka powiedziała mi że powinnam czytać teksty angielskie na głos
Czytanie na głos to świetna sprawa (nie tylko w języku obcym) ale mnie (zdaje się tak jak ullak), wydaje się, że nie ma sensu polecać tego w sytuacji, w której tekst jest nowy albo częściowo niezrozumiały, a czyta się na głos nie dla przyjemności lub ćwiczenia samej dykcji. W takiej sytuacji czytanie na głos jest bardzo męczące i często stresujące, co zresztą widać nawet w sytuacjach kiedy nieznany tekst próbujemy czytać po polsku - większość ludzi nie zrobi tego swobodnie. Nie warto sobie do nauki języka dokładać dodatkowego stresu, jeżeli nie widzimy w tym celu. Gdyby kogoś bawiło czytanie na głos, to proszę bardzo. Ale jeżeli zniechęca, to nie bardzo widzę powód, żeby się zmuszać. Jest to wprawdzie metoda stosowana przez niektórych nauczycieli, ale mnie nie przekonuje. Przy czym nie jestem oczywiście żadnym wielkim autorytetem w tej kwestii. :-)
Pozdrawiam i życzę dużo sukcesów.