A ja zazwyczaj tez gadam z ludzmi po angielsku, wiec nie ma problemu. A co do ludzi, to ja mowie na Ty, chyba, ze ktos jest ode mnie duzo starszy, to raczej pan/pani, ale oni czesto sami proponuja przejscie na Ty. Generalnie jesli ktos mowi do mnie na Pani, a ja raz powiem, ze nie trzeba, a ta osoba dalej nazywa mnie Pania, to niech sobie nazywa i juz.
A jak gowniarz mi mowi na TY, tez go z bledu nie wyprowadzam, tylko, ze to sie raczej nie zdarza.
A na lekcjach grupowych nawet z doroslymi duzo starszymi ode mnie od razu proponuje na Ty, dla ulatiwienia, i wszyscy sie ze mna zgadzaja.
POzdrawiam,
KOciamama.