To, jak będzie wyglądać Twój egzamin ustny w dużej mierze zależy od tego, na jakiego egzaminatora/komisję trafisz i jak będzie wyglądać organizacja całego przedsięwzięcia. Im więcej czasu jest przewidziane na jednego uczestnika olimpiady w rozpisce, tym dłużej i dokładniej będą Cię egzaminować. Inaczej też to wygląda jak jest jedna osoba egzaminująca a jak się rozmawia z kolejnymi osobami w jednej komisji.
Dwa razy zdarzyło mi się mieć tę przyjemność i za pierwszym razem moją wypowiedź przerwano gdzieś w połowie, bo było wyznaczone za mało czasu na jednego uczestnika.
Na początku egzaminator zadał mi kilka pytań z tej samej listy, która jest na stronie OJA, miał ją po prostu wydrukowaną. Później zapytał o Brexit, mianowicie jak według mnie wyjście Wielkiej Brytanii z UE wpłynie na resztę państw Unii (z rozmów z innymi uczestnikami wyszło, że wtedy wszystkich po kolei pytali o Brexit).
Druga część opierała się o książki. Nawet pozwolono mi wybrać, o której pozycji chcę opowiadać i dzięki temu udało mi się poprowadzić jakąś w miarę spójną wypowiedź. Nie bardzo jest tam czas na streszczanie utworu i z treści nikt nie odpytuje, o wiele ważniejsza jest interpretacja i ustosunkowanie się do przesłania książki, również Twoje ogólne wrażenia; można zabłysnąć jeśli się dobrze porówna utwór z jakimś innym z literatury anglojęzycznej, niekoniecznie z listy lektur.
Za drugim razem odpytywała mnie komisja i wygląda to o tyle inaczej, że każdy kładł nacisk na inny rodzaj tematów. Jedna osoba po tym jak usłyszała, że nie zgadzam się ze światopoglądem, jaki prezentuje "Władca much" próbowała mnie wciągnąć w jakąś psychologiczno-filozoficzną dysputę na temat natury dobra i zła w człowieku, co zdecydowanie mnie przerosło i w efekcie wyszło na to, że nie umiem argumentować swojego stanowiska. Inna za to prowadziła swobodną rozmowę na temat kultury, o serialach w brytyjskiej telewizji i ulubionych aktorach.
Generalnie jeśli komisja widzi, że nie masz nic ciekawego do powiedzenia na jakiś temat, to odpuszcza i przechodzi dalej. Z mojego doświadczenia mile widziane są też lekkie dygresje - jeśli jest jakiś temat "obok" zadanego pytania, o którym wiesz coś ciekawego to zawsze warto spróbować sprowadzić rozmowę na korzystniejsze dla Ciebie tory. Ani razu nie zdarzyło mi się, żeby ktoś mnie odpytywał z historii czy geografii, a z relacji innych uczestników wynikają różne rzeczy. Niektórym zdarzyło się, że zadano dwuczłonowe pytanie z geografii USA, a później egzaminator w ogóle zapomniał o drugiej części pytania i skończyło się na wymienieniu nazw kilku stanów, a inni dostali jakieś pytania o wydarzenia historyczne, o których słyszeli pierwszy raz w życiu.